Śląskie z wodą w tle

Autor:
Edward Wieczorek
Data publikacji:
14 Styczeń 2019
Odsłuchaj tekst

Nic prostszego: odkręcić kran i leci! Woda, aqua, kranówa. Ale przecież nie zawsze tak było. Brano wodę z rzek i ze studni. Tylko kiedy w XIX w. na Górnym Śląsku górnictwo wchłonęło wody gruntowe, a zaczęło wydalać słone i zanieczyszczone – wszystko to zaczęło się komplikować. Wówczas Śląsk krzyknął: Wody!

Mijamy często – opuszczone już – wieże wodne. Ich architektura często fascynuje, ale nie zastanawiamy się nad ich rolą. Podobnie jak nie zastanawiamy się nad rolą Zakładu Produkcji Wody „Zawada” w Karchowicach, wpisanego na Szlak Zabytków Techniki województwa śląskiego, czy szybu „Staszic” (dawniej „Adolf”) Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach – obiektu na liście UNESCO. Stąd ten tekst – o historycznej i współczesnej dystrybucji wody i akwatycznych atrakcjach śląskiego.

Zaczęło się od deficytu

Procesowi industrializacji i urbanizacji zagłębia przemysłowego, które nazwano później Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym, towarzyszył od początku niedobór wody. Położenie na dziale wodnym Wisły i Odry, ucieczka wód gruntowych w głąb kopalń, zanieczyszczenie wód powierzchniowych ściekami przemysłowymi i komunalnymi powodowały sytuację niemalże katastrofalną. A jeszcze na początku XIX wieku ludność czerpała po prostu wodę z rzek, stawów czy studni…
Deficytowi wody winne było przede wszystkim górnictwo. Powstałe, w wyniku robót górniczych spękania, powodowały przenikanie wód podziemnych, czerpanych m.in. w studniach, w głąb górotworu. „U góry” brakowało wody, „na dole” był jej nadmiar, utrudniający prace górnicze.
Zwiększanie się liczby ludności, powodujące wzrost zapotrzebowanie na wodę, a także rozrastający się przemysł, zwłaszcza ten „wodochłonny” (hutnictwo, przemysł koksochemiczny, energetyka) spowodowały u progu lat 70. XIX w. rażący deficyt wody.
W Królewskiej Hucie (Chorzowie) w przededniu otrzymania praw miejskich (1868) wody było tak mało, że mieszkańcy ustawiali się w kolejkach do nielicznych istniejących studni już w nocy. Aby temu zaradzić, władze miejskie wymusiły na kopalniach dostawy wód kopalnianych. I tak Bytom otrzymywał wodę z kopalni „Karsten – Zentrum”, Królewska Huta – z kopalni „Król”, Tarnowskie Góry – z kopalni „Fryderyk” , a Zabrze – z kopalni „Królowa Luiza”. Były to jednak działania doraźne, a spożycie wody silnie zanieczyszczonej, także bakteriologicznie, spowodowało epidemie tyfusu i cholery w latach 1873 i 1874. W wyniku nasilających się protestów ludności i władz miejskich rząd pruski podjął działania na rzecz budowy sieci wodociągowej na Górnym Śląsku.

Początki wodociągów

Po dokonaniu szczegółowych analiz w latach 1873-1878, rozpoczęto budowę podziemnej stacji pomp w szybie „Adolf” (dziś „Staszic”) kopalni ołowiu i srebra „Fryderyk” w Tarnowskich Górach, która zaczęła w latach 1883-1884 przetłaczać wodę rurociągiem do wieży ciśnień w Łagiewnikach, do sieci wodociągowej Królewskiej Huty i okolic, dając początek pierwszemu państwowemu wodociągowi dla pruskiego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.

Tarnowskie Góry, ujęcie wody na szybie "Staszic" (wcześniej "Adolf") ok. 1930 r.

Tarnowskie Góry szyb "Staszic", szyb zjazdowy, foto Edward Wieczorek

Tarnowskie Góry szyb "Staszic", podziemny zespół pompowy na głębokości 45 m, ok 1930 r.

Tarnowskie Góry szyb "Staszic", zabytkowy podziemny zespół pompowy, foto Edward Wieczorek

Od 1997 r. nie czerpie się już wody z ujęcia na szybie „Staszic”, choć cały czas pompy przetaczają wodę z podziemi tarnogórskich do rzeki Dramy. Oprócz czynnych urządzeń pompujących, w podziemiach dawnego szybu „Adolf” (od roku 1922 – „Staszic”) na głębokości 45 metrów zachował się parowy zespół pompowy firmy Starke und Hoffmann z 1922 r., unieruchomiony w latach 70. XX w., kiedy pompy przeszły na napęd elektryczny. Podziemia te pełne są też rur, rozgałęźników, zasuw, ale przede wszystkim są częścią historycznej sztolni „Głęboka Fryderyka”, która wyprowadza wodę z tarnogórskich podziemi do rzeki Dramy. Częścią tej sztolni jest dziś turystyczną atrakcją i jest znana jako „Sztolnia Czarnego Pstrąga” w Reptach, wpisana na Szlak Zabytków Techniki i Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, której 600-metrowy odcinek pokonuje się łodziami. Właściwie, to system usuwania wód podziemnych w Tarnowskich Górach, który liczy sobie kilkaset lat i tworzy sieć kilkudziesięciu kilometrów, był głównym argumentem wpisu Tarnowskich Gór na listę UNESCO.

Ptakowice, gmina Zbrosławice, wypływ sztolni "Głęboka Fryderyka" ("Sztolni Czarnego Pstrąga")  - tzw. "Brama Gwarków", foto Edward Wieczorek

Fabryka wody

Budowa wodociągu dla Królewskiej Huty (dzisiejszego Chorzowa, chociaż dzisiejszy Chorzów jest zlepkiem wsi Chorzów, miasta Królewska Huta i gminy Hajduki Wielkie) rozbudziła także nadzieje mieszkańców Katowic i Zabrza, Jednak wydajność tarnogórskich podziemi była zbyt mała na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Wówczas przypomniano sobie o ujęciu „Zawada” w pobliżu Karchowic, gdzie w 1874 r. odkryto bogate podziemne złoża wody. Wkrótce odwiercono kolejną studnię, która osiągnęła głębokość 205 m, a w 1882r. – następną, tzw. Karchowicką Studnię Głębinową o głębokości 215 m., przy których uruchomiono w 1895 r. Państwowy Zakład Wodociągowy Zawada – Zabrze. 

Karchowice, zabytkowy Zakład Produkcji Wody "Zawada"  budynek pompowni, foto Edward Wieczorek

Z chwilą uruchomienia wodociąg dostarczał wodę dla 93 tys. mieszkańców Zabrza i okolic, dla dworców kolejowych w Bytomiu, Rudzie Śląskiej-Chebziu i Zabrzu oraz Królewskiej Kopalni Węgla Kamiennego „Królowa Luiza” w Zabrzu.
W pierwotnym kształcie karchowicka fabryka wody przetrwała do modernizacji w latach 1922-1924, która objęła wymianę zespołów pompowych oraz rozbudowę i przebudowę budynków stacji pomp i kotłowni, którym nadano modernistyczny wygląd. Ze starej zabudowy z 1895 r. zachował się tylko – zmieniony nieco – budynek administracyjny. W takim stanie zakład wpisano w 1991 r. na listę Narodowych Dóbr Kultury, a w 2006 Zabytkowa Stacja Wodociągowa „Zawada” wpisana została na Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Oprócz zabudowań, Zabytkowa Stacja Wodociągowa „Zawada” obejmuje także zespół unikatowych maszyn ruchu parowego, do których należą dwa tłokowe zespoły pompowe Ascherslebener Maschinenfabrik z 1925 r., turbozespół pompowy Borsiga z 1929 r., dwie sprężarki parowe i mnóstwo pomocniczych urządzeń z lat 20. XX wieku.

Karchowice, zabytkowy Zakład Produkcji Wody "Zawada" - zespół nieczynnych pomp parowych, foto Edward Wieczorek

Woda dla Bytomia i Katowic

Oprócz wodociągów państwowych, funkcjonowały na Górnym Śląsku także wodociągi prywatne i samorządowe. Do tych ostatnich należał wodociąg powiatu katowickiego, uruchomiony 1 stycznia 1896 r., który czerpał wodę z nieczynnej kopalni kruszców „Rozalia” (Rosaliengrube) w Dąbrówce Wielkiej (obecnie dzielnica Piekar Śląskich). Obsługiwał on głównie gminy wchodzące w skład powiatu katowickiego oraz Katowice i Mysłowice i kilka gmin powiatu bytomskiego.
W pewnym momencie woda stała się problemem politycznym., bowiem po podziale Górnego Śląska w 1922 r.. ujęcie wody na szybie „Adolf” i „Rozalia”, znalazły się po stronie polskiej. Co prawda w myśl Konwencji Genewskiej dla Górnego Śląska dostawy wody były gwarantowane, ale konwencja wygasała w 1937 r. Władze autonomicznego województwa śląskiego w 1930 r. zbudowały ujęcie na rzece Białej Przemszy w Maczkach, połączone z Katowicami i miastami Zagłębia Dąbrowskiego (w ówczesnym województwie kieleckim) i odcięły Bytom od dostawy wody tranzytowym wodociągiem z Tarnowskich Gór. Odtąd woda z szybu „Adolf” zasilała głównie Tarnowskie Góry i okolice. Podobnie stało się z dostawami wody z szybu „Rozalia’. W tej sytuacji Bytom podłączył się do drugiej, bardzo ważnej magistrali wodociągowej, prowadzącej z ujęcia wody „Zawada” w Karchowicach przez Karb – do Rudy Śląskiej i Zabrza.

Maczki (Sosnowiec), ujęcie wody dla Katowic - bydynek maszynowni w 1930 r.

Kranówa z jezior

Współcześnie większość wody, którą zużywamy, pochodzi ze złóż powierzchniowych. Kiedy po II wojnie światowej niedobór wody zaczął się nasilać, spojrzano na rzeki jako źródła dostaw wody. Zaczęło się już w okresie międzywojennym od poboru wody z Białej Przemszy oraz Brynicy. W 1951 r. uruchomiono ujęcie wody ze zbiornika Kozłowa Góra na Brynicy, ale najważniejszą inwestycją stał się Zbiornik Goczałkowicki, zbudowany na Górnej Wiśle w latach 1950-1955., z którego w 1956 r. zaczęto tłoczyć uzdatnioną w Goczałkowicach wodę dla Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.

Goczałkowice Zdrój tama, foto ze zbiorów Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów S.A.

Goczałkowice Zdrój jezioro zaporowe, foto Edward Wieczorek

Ponieważ i te dostawy z czasem stały się niewystarczające, zbudowano w 1972 r. zbiornik Czaniec wraz ze stacją uzdatniania wody w Kobiernicach, a od 1983 r. realizowany jest projekt „Wodociąg Grupowy Dziećkowice”.

Kobiernice, ujęcie wody na Jeziorze Czanieckim, foto https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Czanieckie#/media/File:Czanieckie_Lake_3.jpg

Złoża powierzchniowe nie są tylko wydajniejsze, ale pozwalają na zaoszczędzenie wód głębinowych dla przyszłych pokoleń. Wody głębinowe nie odnawiają się tak szybko jak wody powierzchniowe i wypadałoby o tym pamiętać, kiedy pochopnie podejmuje się decyzje o odwiertach kolejnych studni głębinowych. My, konsumenci też powinniśmy się zastanowić w czasie mycia garów czy golenia, czy woda przy tych czynnościach musi cały czas lecieć z kranu?

Zostały wieże…

O minionym wieku pary i czasach, kiedy woda na piętra docierała grawitacyjnie przypominają wieże wodne. Bez nich woda nie dotarłaby na wyższe piętra, ale wykorzystując fizykę, wodę tłoczono najpierw do zbiornika wody – najczęściej na wysokiej wieży (choć były również zbiorniki betonowe, usytuowane bezpośrednio na ziemi – choć zawsze w najwyższych miejscach okolicy np. na Bytkowie, Górze Grytza w Bytomiu, Górze Wyzwolenia w Chorzowie) a potem już na zasadzie naczyń połączonych – do najwyższych mieszkań.

Gliwice, wieże wodne przy ul.  Sobieskiego (lewa) i Poniatowskiego (prawa), foto Edward Wieczorek

Tradycyjnie miały one postać baszty z węższą podstawą i szerszym zbiornikiem u góry, ale powstało kilka ciekawych realizacji, np. neogotyckie wieże w Gliwicach przy ul. Poniatowskiego czy Sobieskiego, stylizowane na neogotyckie (choć z ok., 1930 r.) wieże w Toszku i gliwickiej Ostropie.
Nietypowe rozwiązanie zastosowano dla wież wodnych w szpitalach Spółki Brackiej w Chorzowie (ul. Strzelców Bytomskich) i Zabrzu (ul. 3 Maja). Przypominają one smukłe wieże, ale wewnątrz mieszczą zbiorniki wody i…. przewody kominowe.

Zabrze, wieża wodno-kominowa przy ul.  3 Maja, foto Edward Wieczorek

Unikalna wieża stoi w Zabrzu przy ul. Zamoyskiego, której zbiornik opiera się na słupach, a w przyziemiu zbudowano mieszkania dla pracowników wodociągów.

Zabrze, wieża wodna przy ul. Zamojskiego, foto Edward Wieczorek

Wieżę na słupach zbudowano także w latach 1934-1936 w Bytomiu przy ul. Oświęcimskiej na wysokości 292,5 m n.p.m., ale tu słupy zastosowano ze względu na niebezpieczeństwo szkód górniczych. Posadowiono ją na specjalnych fundamentach o głębokości 2,25 m, dających trzy punkty podparcia. Dodatkowo zastosowano łożyska staliwne, które umożliwiały wychylenie się wieży, nie naruszając jej statyki. Całość konstrukcji zaprojektowano tak, by w razie jakiegokolwiek wychylenia, zbiornik mogący pomieścić 1000 ton wody pozostał stabilny.

Bytom, wieża wodna przy ul. Oświęcimskiej, foto Edward Wieczorek

Z czasem domy stały się wyższe od wież wodociągowych, a wodę na najwyższe kondygnacje pompują hydrofory. Jednak wiele z wież pozostało w pejzażu – także Górnego Śląska – przypominając o czasach, kiedy wszystko miało swój początek, przemysł, miasta, dostawy wody…

Katowice, wieża wodna na osiedlu Giszowiec, foto Edward Wieczorek

Wyświetlenia:  858