Śladami śląskich judaików

Data publikacji:
16 Marzec 2017
Odsłuchaj tekst

Kultura żydowska jest nierozerwalnie związana z historią terenów obecnego województwa śląskiego. Najstarszy zapisany ślad obecności Żydów na Śląsku pochodzi z XIII w., kiedy to książę Bolesław Pobożny nadał pierwsze przywileje mieszkańcom wyznania mojżeszowego, którzy osiedlili się w Bytomiu i okolicach. Przed wybuchem II wojny światowej Żydzi mieszkali w każdym śląskim i zagłębiowskim mieście i integrowali się z miejscową społecznością. 

Żarki – miejsce na styku dwóch kultur

Najbardziej spektakularny przykład najlepiej zachowanych judaików w regionie można znaleźć w małym miasteczku na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. W Żarkach powstał jedyny w województwie śląskim Szlak Kultury Żydowskiej z odbudowaną ze zniszczeń wojennych i ostatnio odnowioną synagogą i kirkutem na ponad tysiąc macew. Szlak rozpoczyna się od domu przy ul. Częstochowskiej, gdzie polska rodzina ukrywała Żydów w czasie hitlerowskiej okupacji. Kolejne przystanki to miejsce po starym cmentarzu, ogołoconym  z macew, gdzie odsłonięto pamiątkowe lapidarium z fragmentem zabytkowego nagrobka z XVIII w. Unikatowy, uznawany za jeden z najpiękniejszych w Śląskiem kirkut z nowszymi pochówkami oraz synagoga od lat wykorzystywana jako obiekt edukacyjno-kulturalny – to następne etapy na szlaku. Całość zamyka żydowska zabudowa Starego Miasta i rynek, gdzie do 1942 r. istniało getto. Wszystkie obiekty na szlaku zostały oznaczone tablicami w języku polskim i angielskim. Społeczność żydowska była w Żarkach bardzo liczna. W II połowie XIX w. ok. 60 proc. mieszkańców było wyznania mojżeszowego. Dzięki działaniom władz gminy i województwa udało się przywrócić temu miejscu rangę kulturowego dziedzictwa i historycznego świadectwa przeszłości.

 

Cmentarz żydowski w Żarkach, fot. Barbara Salamon-Szympruch

 

Opowieści żydowskich cmentarzy

Żarki to niejedyna miejscowość godna odwiedzenia dla miłośników judaików. Pewnie nie wszyscy z nich zdają sobie sprawę z tego, ile żydowskich nekropolii znajduje się w województwie śląskim. Jak podaje Dariusz Walerjański, historyk i muzealnik opiekujący się zabytkami kultury żydowskiej, jest ich ponad 60. Z czego aż 43 kirkuty mają zachowane nagrobki. W regionie mamy też 17 synagog, które najczęściej nie pełnią obecnie funkcji religijnych i zostały przekształcone w obiekty użyteczności publicznej, np. domy kultury.

 

Bielsko-Biała, cmentarz w Aleksandrowicach, fot. ŚOT/Tomasz Gębuś

 

W poszukiwaniu miejsc i śladów materialnych związanych z kulturą żydowską warto udać się na Ziemię Cieszyńską. W ówcześnie dwóch miejscowościach Bielsku oraz Białej w XIX i na początku XX w. wyznawcy religii mojżeszowej stanowili znaczny procent mieszkańców. Tak jak i w innych regionach Polski zagładę miejscowej społeczności żydowskiej przyniosła II wojna światowa. We współczesnej Bielsku-Białej można odnaleźć ślady jej obecności. Na szlaku żydowskich nekropolii warto odwiedzić miejscowy cmentarz, gdzie znajduje się dom przedpogrzebowy
z 1885 r. zaprojektowany przez Karola Korna, z cennymi polichromiami. Dwa cmentarze zachowały się również w Cieszynie. Jeden z nich jest najstarszym zabytkiem tego typu w regionie. Powstał w 1647 roku, kiedy to księżna Elżbieta Lukrecja wydała zezwolenie na jego założenie. Początkowo był to cmentarz prywatny, na którym chowano jedynie rodzinę fundatorów – nekropolii –  Singerów. Pod koniec XVIII wieku teren sprzedano gminie żydowskiej. 10 macew pochodzi z XVIII wieku, najbardziej wiekowa z 1686 roku. To miejsce z nagrobkami oraz drzewami porośniętymi bluszczem i krzewami przyciąga i zachwyca magiczną atmosferą. Tutaj jakby czas się zatrzymał, a przechylone macewy w zadumie czekają na kadisz...

 

Macewy na kirkucie w Krzepicach, fot arch. ŚOT/Tomasz Gębuś

W poszukiwaniu oryginalnych i niepowtarzalnych miejsc pochówku ludności żydowskiej warto też wybrać małe miejscowości w Śląskiem. W Krzepicach k. Kłobucka na XVIII-wiecznym cmentarzu ewenementem na skalę światową są macewy z... żeliwa. Ponieważ jeden z członków miejscowej gminy żydowskiej był właścicielem huty, aż 400 nagrobków wykonano z tego nietypowego materiału. Obok nich można znaleźć macewy z białego kamienia. Drzwi i okna, jako pozostałości pobliskiego zamku trafiły na kirkut. Godny uwagi jest także cmentarz w Wielowsi, w powiecie gliwickim. Bogato zdobione, barokowe nagrobki posiadają wnękę na listy, które zgodnie z Talmudem Żydzi pisali do zmarłych, by ci wstawili się w ich intencji u Boga.

 

Lelów, dom modlitwy dawna synagoga fot. SOT Tomasz Gębuś

 

Ocalone od zapomnienia miejsca kultu

Nekropolie to najbardziej trwałe i widoczne pamiątki po Żydach mieszkających przed laty na terenie obecnego województwa śląskiego. Ale niejedyne! Świętym miejscem dla chasydów z całego świata jest Lelów k. Częstochowy. Miejscowość słynie przede wszystkim z działalności cadyka Dawida Bidermana, który zmarł w 1814 r. i podobno posiadał nadprzyrodzone zdolności. XVII-wieczny cmentarz, gdzie znajduje się miejsce pochówku cadyka, został doszczętnie zdewastowany przez hitlerowców, a po wojnie zlikwidowany. Fundacja Rodziny Nissenbaumów zainicjowała poszukiwania grobu Bidermana, które zakończyły się sukcesem. W 1989 r. szczątki cadyka spoczęły w ohelu (grobowcu) w jednym z pomieszczeń pawilonu handlowego, który obecnie stoi na terenie cmentarza. Miejsce to stało się celem pielgrzymek tysięcy chasydów z całego świata. Obok kirkutu mieściła się synagoga. Budynek, w którym niegdyś się znajdowała, stał się domem modlitwy, używanym głównie na przełomie stycznia i lutego, w rocznicę śmierci chasydzkiego cadyka.

Będąc w Lelowie, nie można odmówić sobie degustacji wyjątkowej regionalnej potrawy: czulentu. To żydowskie danie świąteczne na bazie ziemniaków, kaszy, mięsa oraz przypraw. Lelowskie gospodynie przepis na czulent przerobiły według własnego uznania i polskiego smaku, w ten sposób powstał ciulim. Obu dań skosztować można np. podczas cyklicznego Święta Ciulimiu i Czulentu, które odbywa się w Lelowie w drugiej połowie sierpnia.

 

Dom Modlitwy Cukermana, fot. ŚOT/Tomasz Gębuś

Kolejne ważne miejsce kultu religijnego odnajdziemy w Będzinie. Przed II wojną światową Żydzi stanowili ponad 50 proc. mieszkańców tego zagłębiowskiego miasta (ok. 30 tysięcy osób). Najlepiej zachowaną pamiątką po społeczności, której nie ma, jest tzw. Brama Cukermana i dawny dom modlitwy Mizrachi. Podobnych kiedyś istniało  w Będzinie 80! Dom modlitwy Mizrachi przetrwał – ponieważ został przerobiony na zwykłą piwnicę i zapomniany. Kolorowe malowidła z początku XX w. przedstawiające Ziemię Świętą, symbole 12 plemion Izraela i znaki zodiaku zostały odkryte dopiero w 2004 r. Od 2008 r. opiekuje się nim Muzeum Zagłębia w Będzinie. Podobny jest dom modlitwy Brama Cukermana. Odkryte tam malowidła dzięki Fundacji Brama Cukermana zostały wpisane do Rejestru Zabytków Województwa Śląskiego oraz odrestaurowane. Obecnie dom modlitwy jest odwiedzany przez licznych potomków będzińskich Żydów mieszkających w różnych częściach świata, w tym także rodzinę Nuchima Cukiermana, dawnego właściciela kamienicy przy al. Kołłątaja 24, gdzie odkryto dom modlitwy.

 

Sababa 2016, Będzin, fot. B. Kubit

 

Opowieści nieobecnych

Dzięki staraniom takich organizacji jak Fundacja Brama Cukermana można dotknąć historii i kultury społeczności niegdyś silnie obecnej w województwie śląskim. Fundacja trzy lata temu zainicjowała festiwal SABABA. Impreza otwiera przed uczestnikami bogactwo tradycji i kultury żydowskiej jako źródła inspiracji dla działań podejmowanych współcześnie. Tegoroczny festiwal odbył się w nowym oddziale Muzeum w Gliwicach – Domu Pamięci Żydów Górnośląskich. Mieści się on w odrestaurowanym Żydowskim Domu Przedpogrzebowym z 1903 r., zaprojektowanym przez słynnego wiedeńskiego architekta Maksa Fleischera. W budynku, który pełnił swoją pierwotną funkcję do II wojny światowej, zgodnie z wytycznymi religijnymi przygotowywano zmarłych do ostatniej drogi. W misji i działalności muzeum położono nacisk na edukację o wielokulturowej przeszłości regionu, ale także o tolerancji i szacunku do odmienności.

Założyciele Bramy Cukermana są także autorami projektu, łączącego walory edukacyjne i turystyczne: serii audioprzewodników „Opowieści nieobecnych”, zawierających 64 utwory opowiadające o dziedzictwie Żydów w 11 miastach Górnego Śląska i Zagłębia. To wyjątkowe słuchowisko można pobrać bezpłatnie ze strony internetowej lub słuchać online:  www.bramacukermana.com (zakładka Projekty -> Opowieści Nieobecnych).

Audioprzewodnik pozwala na spacer po m.in. Będzinie, Bytomiu, Dąbrowie Górniczej czy Sosnowcu i wysłuchanie fachowego komentarza historyków oraz naukowców ze specjalnie stworzoną ścieżką dźwiękową nawiązującą do muzyki jidysz. To monumentalne słuchowisko pozwala na niezwykłą podróż w czasie. Warto się w nią udać, by poznać opowieści o żydowskim świecie, który istniał na tych ziemiach przez kilka stuleci. W wielu wypadkach jego śladem są jedynie tablice pamiątkowe, jak ta na placu Grunwaldzkim w Bytomiu wmurowana w miejscu spalonej podczas nocy kryształowej w 1938 r. wspaniałej XIX-wiecznej synagogi.

 

Izrael narodził się w Katowicach

Z Górnym Śląskiem wiąże się również ważne dla historii Żydów wydarzenie. W listopadzie 1884 r. w Katowicach odbył się pierwszy zjazd delegatów Ruchu Miłośników Syjonu. Na spotkaniu zapadła ważna decyzja o powstaniu żydowskiego państwa na Bliskim Wschodzie. Uczestnicy konferencji z Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Palestyny przygotowali plan założenia nowych osad żydowskich w Palestynie. To kluczowe dla historii Izraela spotkanie miało miejsce w nieistniejącym współcześnie domu na rogu ul. Młyńskiej i ul. Stawowej. Pod koniec XIX w. na tej parceli wybudowano Hotel Kaiserhof, w którym mieściła się m.in. siedziba loży wolnomularskiej „Concordia”. W 120. rocznicę Konferencji Katowickiej władze wojewódzkie i miejskie umieściły na budynku domu modlitwy gminy żydowskiej przy ul. Młyńskiej 13 pamiątkową tablicę w języku hebrajskim i polskim.

W regionie udało się ocalić dużą część dziedzictwa Żydów, bez którego Śląskie nie byłoby tym samym miejscem. Pozostaje jeszcze wiele judaików czekających na odkrycie i godnych stworzenia tematycznych szlaków turystycznych.

 

Tekst ukazał się w magazynie Świat Podróże Kultura.

Wyświetlenia:  939