Tężnia solankowa w Chorzowie wykonana została z naturalnego drewna świerkowego i modrzewiowego, ma 27 m długości i 4,5 m szerokości oraz 9 metrów wysokości. Plac, na którym znajduje się tężnia pełni rolę parku. Rosną tu m.in. irgi, cisy, i kasztanowce. Tężnia i cały teren wokół niej są dekoracyjnie podświetlone.
Lokalizacja tężni została wybrana tak, aby obiekt znajdował się blisko centrum miasta. Tężnia pełni funkcje rekreacyjne i prozdrowotne, oparte o korzystne fizjologiczne oddziaływanie aerozoli, wytwarzanych przez instalacje tężni. Tężnia naturalnie wytwarza "mgłę wodną" z roztworu solanki zawierającego naturalne związki soli. Rozpylona solanka, na skutek nasłonecznienia i działania wiatru tworzy unoszące się aerozole zawierające cenne mikroelementy - m.in. jod, brom, magnez, wapń, krzem, potas i żelazo. Rozbijane cząsteczki solanki działają podobnie jak rozbryzgane fale morskie. Powstały aerozol odznacza się szczególnymi walorami zdrowotnymi, gdyż jego cząsteczki mają zdolność penetracji poprzez błony śluzowe oraz skórę. Wokół tężni wytwarza się specyficzny mikroklimat, będący naturalnym leczniczym inhalatorem. Podczas słonecznego i wietrznego dnia parowanie solanki jest najintensywniejsze.
Mikroklimat powstały wokół tężni wykorzystywany jest w profilaktyce i leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych, nadciśnienia tętniczego, alergii, nerwicy i w przypadku ogólnego wyczerpania.
Tężnia solankowa, fot. Łukasz Adamczyk
Tężnia solankowa, fot. Łukasz Adamczyk
Królewska Huta (niem. Königshütte) u początku swego industrailnego rozwoju była uzdrowiskiem. Otoczona była wówczas gęstym dębowym i sosnowym lasem. W rządowej kopalni "Król" (niem. Königsgrube) uruchomionej w 1791 r., podczas prac związanych z popgłębianiem pierwszego kopalnianego szybu (stojącego na terenie obecnego dworca PKP Chorzów Miasto), pojawiły się źródła wody o bardzo dziwnym żelazistym smaku. Przez górników już od końca XVIII w. woda ta była używna do picia, a także w gospodarstwach domowych do kąpieli. Nazywana była przez nich "kwaśną wodą". Nietypowym odkryciem w 1816 r. zainteresował się główny lekarz królewskohuckiego szpitala Spółki Brackiej dr Benedict Bannerth. Zlecił on badania fizyko-chemiczne wody Johannowi F.D. Cochlerowi - aptekarzowi z Tarnowskich Gór, który stwierdził, że jest to źródło wody żelazowo-kwasowęglowej o leczniczych właściwościach. Wody zaliczane do żelazistych wód mineralnych zawierały m.in. siarczany, tlenki żelaza i magnezu, kwaśny węglan, sole amonowe, związki żywiczne, które po dodaniu czystej przegotowanej wody nie traciły swych leczniczych właściwości nadając się do leczniczych kąpieli. Po tych analizach dr Bannerth wraz z bytomskim kolegą, lekarzem powiatowym dr Theophilem Johannem Meiselbachem w 1829 r. założył spółkę - prywatny zakład kąpielowy i uzdrowiskowy pn. "Amalien-Bad" (Łazienki Amalii). Już na początku działalności wspólnicy zamieszczali specjalne ogłoszenia w miesjcowej prasie informujące o oferowanych zabiegach m.in. w gliwickim "Oberschlesischer Wanderer" czy bytomskim "Beauthner Kreisblatt". Natomiast w Schlesische Provinzialblätter" z 1830 r. dr Meiselbach opisał właściwości lecznicze "wód Bannertha", jak je potocznie nazywano.
"Amalien-Bad" koło Królewskiej Huty oferował kuracjuszom zabiegi m.in. w wannie prysznicowej, rosyjskiej łaźni parowej, kąpiele gorące i zimne w wodzie mineralnej. W 1831 r. uzdrowisko "Amalien-Bad" w Królewskiej Hucie zostało oficjalnie wpisane na listę śląskich uzdrowisk, konkurując m.in. z uzdrowiskiem w Cieplicach, Kudowie-Zdroju, Świeradowie czy Lądku-Zdroju. Polecane zabiegi miały pomagać w leczeniu nerwic, rehabilitacji po przebytych ciężkich chorobach, reumatyzmie, artretyzmie, chorobach skórnych, a nawet w chorobach kobiecych. Dla komfortu kuracjuszy spółka wybudowała w rejonie dzisiejszej ul. Chopina i pl. Matejki łazienki, a na terenie osady tzw. Erdmannswille tj. w kwartale pomiędzy ul. Wolności, św. Jacka (dziś ul. S. Żeromskiego), a Ligotą Górniczą (obecnie W. Truchana) wówczas w otoczeniu obszernego parku, muszlę koncertową i biura kurortu, a dodatkowo w pobliżu ul. Jagiellońskiej wzniesiono hotel i dom zdrojowy. Po śmierci dr Bannertha w 1835 r. interesy przejęła jego żona, która ponownie wyszła za mąż przyjmując nazwisko von Podewills.
Uzdrowisko funkcjonowało do połowy l. 50. XIX w., a jego likwidacja wymuszona została zanikiem źródeł wody mineralnej, a także pitnej na skutek intensywnej eksploatacji węgla kamiennego i ciągłego pogłębiania obszarów wydobywczych. Kuracjuszy odstraszał również ciągle zmieniający się przemysłowy krajobraz rodzącego się już miasta, zwłaszcza dymiące kominy huty "Królewskiej" uruchomionej w 1802 r.
Dzisiaj nie ma już fizycznych pamiątek z tamtego okresu, ale o tym, że Królewska Huta (Chorzów) była zdrojem świadczy jedna z chorzowskich ulic, a dokładnie deptak pomiędzy ul. gen. H. Dąbrowskiego a zbiegiem ul. J. Kilińskiego i L. Urbanowicza, który nosi nazwę Starego Zdroju. Również wzniesiona i oddana do użytku mieszkańców w samym centrum miasta, na Placu Hutników tężnia solankowa ma nam przypominać o tym ciekawym historycznie fakcie. Należy w tym miejscu również wspomnieć, że tężnia jak i pomnik hr. Redena stoją w miejscu dawnego stawu hutniczego, który zlikwidowany został w l. 50. XX w. Ponadto od Parku Hutniczego wiodła urokliwa promenada spacerowa widoczna na licznych widokówkach z 2 poł. XIX w. Do stawu nawiązywała też nazwa dzisiejszej ulicy Górnośląskiej, która nazwana była pierwotnie ul. Stawową.
źródło: UM Chorzów