Wyszukiwarka
Liczba elementów: 122
Budynki Egzotarium zlokalizowane są na terenie parku miejskiego im. Leona Kruczkowskiego, na wydzielonym i ogrodzonym terenie (o powierzchni 3120 metrów kwadratowych), z widoczną z daleka szklarnią palmiarni. Obiekt powstał w latach 50. XX w. z inicjatywy ówczesnego dyrektora Zieleni Miejskiej – Stanisława Romika. Nazwa „Egzotarium” miała przyciągnąć mieszkańców i turystów do tego urokliwego miejsca. Podziwiano wówczas dwa działy: akwarium z 60 zbiornikami i największą w Polsce kolekcją ryb i roślin akwariowych oraz palmiarnię, którą utworzono dzięki roślinom pochodzącym z darów z innych polskich palmiarni. Obecnie część botaniczna Egzotarium, która obejmuje ponad 80 gatunków roślin z różnych części świata, uporządkowana jest pod względem klimatu, w jakim występują w środowisku naturalnym (formacje pustynne, półpustynne, tropiki amerykańskie, azjatyckie, formacje ciepłego klimatu śródziemnomorskiego, wysp oceanicznych i inne). Szczególnie interesujące są sukulenty: łodygowe i liściowe (np. 40-letnia agawa). Dzięki sprzyjającym warunkom rośliny klimatu gorącego i wilgotnego (m.in. palmy, banany, figowce, araukarie, filodendrony, bambus oraz figa jadalna) osiągnęły prawie naturalne rozmiary. Jest tu też spora kolekcja roślin strefy dżunglowej: liczne storczyki, alokazje, aspidistry. Nadal godne uwagi pozostają rośliny akwariów. Ekspozycję zwierząt w Egzotarium tworzą: ryby (około 70 gatunków słodkowodnych, z licznymi pielęgnicami), kilka gatunków płazów, gady (około 20 gatunków, a między innymi: węże, dwa kajmany okularowe , jaszczurki oraz żółwie), ptaki (głównie papugi i ziarnojady) oraz ssaki (liczne gatunki gryzoni i dwa gatunki naczelnych – małpa kapucynka i koczkodan zielony). Dodatkowo, w szklanych gablotach, wyeksponowano grupę oceanicznych stawonogów (np. kraby, langusty), szkarłupni (np. jeżowce, rozgwiazdy), niektórych ryb oceanicznych (np. ryba młot, ryba piła), a także koralowców.
Budynki Egzotarium zlokalizowane są na terenie parku miejskiego im. Leona Kruczkowskiego, na wydzielonym i ogrodzonym terenie (o powierzchni 3120 metrów kwadratowych), z widoczną z daleka szklarnią palmiarni. Obiekt powstał w latach 50. XX w. z inicjatywy ówczesnego dyrektora Zieleni Miejskiej – Stanisława Romika. Nazwa „Egzotarium” miała przyciągnąć mieszkańców i turystów do tego urokliwego miejsca. Podziwiano wówczas dwa działy: akwarium z 60 zbiornikami i największą w Polsce kolekcją ryb i roślin akwariowych oraz palmiarnię, którą utworzono dzięki roślinom pochodzącym z darów z innych polskich palmiarni. Obecnie część botaniczna Egzotarium, która obejmuje ponad 80 gatunków roślin z różnych części świata, uporządkowana jest pod względem klimatu, w jakim występują w środowisku naturalnym (formacje pustynne, półpustynne, tropiki amerykańskie, azjatyckie, formacje ciepłego klimatu śródziemnomorskiego, wysp oceanicznych i inne). Szczególnie interesujące są sukulenty: łodygowe i liściowe (np. 40-letnia agawa). Dzięki sprzyjającym warunkom rośliny klimatu gorącego i wilgotnego (m.in. palmy, banany, figowce, araukarie, filodendrony, bambus oraz figa jadalna) osiągnęły prawie naturalne rozmiary. Jest tu też spora kolekcja roślin strefy dżunglowej: liczne storczyki, alokazje, aspidistry. Nadal godne uwagi pozostają rośliny akwariów. Ekspozycję zwierząt w Egzotarium tworzą: ryby (około 70 gatunków słodkowodnych, z licznymi pielęgnicami), kilka gatunków płazów, gady (około 20 gatunków, a między innymi: węże, dwa kajmany okularowe , jaszczurki oraz żółwie), ptaki (głównie papugi i ziarnojady) oraz ssaki (liczne gatunki gryzoni i dwa gatunki naczelnych – małpa kapucynka i koczkodan zielony). Dodatkowo, w szklanych gablotach, wyeksponowano grupę oceanicznych stawonogów (np. kraby, langusty), szkarłupni (np. jeżowce, rozgwiazdy), niektórych ryb oceanicznych (np. ryba młot, ryba piła), a także koralowców.
Budynki Egzotarium zlokalizowane są na terenie parku miejskiego im. Leona Kruczkowskiego, na wydzielonym i ogrodzonym terenie (o powierzchni 3120 metrów kwadratowych), z widoczną z daleka szklarnią palmiarni. Obiekt powstał w latach 50. XX w. z inicjatywy ówczesnego dyrektora Zieleni Miejskiej – Stanisława Romika. Nazwa „Egzotarium” miała przyciągnąć mieszkańców i turystów do tego urokliwego miejsca. Podziwiano wówczas dwa działy: akwarium z 60 zbiornikami i największą w Polsce kolekcją ryb i roślin akwariowych oraz palmiarnię, którą utworzono dzięki roślinom pochodzącym z darów z innych polskich palmiarni. Obecnie część botaniczna Egzotarium, która obejmuje ponad 80 gatunków roślin z różnych części świata, uporządkowana jest pod względem klimatu, w jakim występują w środowisku naturalnym (formacje pustynne, półpustynne, tropiki amerykańskie, azjatyckie, formacje ciepłego klimatu śródziemnomorskiego, wysp oceanicznych i inne). Szczególnie interesujące są sukulenty: łodygowe i liściowe (np. 40-letnia agawa). Dzięki sprzyjającym warunkom rośliny klimatu gorącego i wilgotnego (m.in. palmy, banany, figowce, araukarie, filodendrony, bambus oraz figa jadalna) osiągnęły prawie naturalne rozmiary. Jest tu też spora kolekcja roślin strefy dżunglowej: liczne storczyki, alokazje, aspidistry. Nadal godne uwagi pozostają rośliny akwariów. Ekspozycję zwierząt w Egzotarium tworzą: ryby (około 70 gatunków słodkowodnych, z licznymi pielęgnicami), kilka gatunków płazów, gady (około 20 gatunków, a między innymi: węże, dwa kajmany okularowe , jaszczurki oraz żółwie), ptaki (głównie papugi i ziarnojady) oraz ssaki (liczne gatunki gryzoni i dwa gatunki naczelnych – małpa kapucynka i koczkodan zielony). Dodatkowo, w szklanych gablotach, wyeksponowano grupę oceanicznych stawonogów (np. kraby, langusty), szkarłupni (np. jeżowce, rozgwiazdy), niektórych ryb oceanicznych (np. ryba młot, ryba piła), a także koralowców.
Żydzi w większej liczbie przybyli do Bielska w XIX wieku, kiedy miasto przeżywało okres dynamicznego rozwoju przemysłowego. W latach 30. XIX wieku żyło tutaj już ponad 400 osób pochodzenia żydowskiego. Wraz ze wzrostem liczebnym pojawiła się potrzeba uniezależnienia od gminy w Cieszynie. W 1839 roku powstał pierwszy dom modlitwy, a dziesięć lat później gmina uzyskała pozwolenie na organizację własnej nekropolii. W 1865 roku miejscowi starozakonni uzyskali samodzielność w ramach Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Bielsku. W latach 90. XIX wieku stanęła w mieście synagoga. Z biegiem dziesięcioleci rosły liczebność i znaczenie Żydów. W 1921 roku ludność wyznania mojżeszowego stanowiła ponad 20 procent ogółu mieszkańców. Cmentarz założono na dwu i półhektarowej działce w Aleksandrowicach, przy dzisiejszej ulicy Cieszyńskiej 92. Plac nabył za pieniądze ze składek Adolf Bruell. Do dziś zachowało się około 1200 nagrobków (ogólna liczba pochówków przekracza 3 tys.), w większości w formie prostych macew. Odnajdziemy tutaj najpopularniejsze płyty piaskowcowe, ale również wytworne, marmurowe. Inskrypcje wykonywano w językach hebrajskim, niemieckim, jidysz i polskim. Pochowano tu wielu znanych i cenionych obywateli Bielska. Wymieńmy chociażby nazwiska profesora Michaela Berkowitza, Karola Korna (architekt, projektant m.in. bielskiej synagogi) czy Salomona Pollaka (we władzach miejskich nadzorował budowę kanalizacji i gazyfikację Bielska). Wyodrębniono tu także kwaterę wojskową z ofiarami I wojny światowej. Po II wojnie na kirkut przy Cieszyńskiej przeniesiono część nagrobków z cmentarza przy ul. Wyzwolenia. Cmentarz jest otoczony murem. Dom przedpogrzebowy zbudowano w roku 1885. Zaprojektował go w stylu neoromańsko-mauretańskim Karol Korn; do zabytków zaliczono jego polichromię stropową. Od 1997 roku nekropolia pozostaje w gestii Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Bielsku i wciąż jest miejscem pochówków.
Gliwicka Radiostacja rozpoczęła nadawanie w 1925 roku, w obiekcie odległym o 4 km od powstałej 10 lat później stacji nadajnika. Gliwicka stacja radiowa służyła do retransmisji programu Radia Wrocław. W latach 1925-32 Radiostacja należała do spółki Schlesische Funkstunde AG, (Śląska Audycja Radiowa SA), a od 1932 była częścią państwowej rozgłośni – Reichssender Breslau. Stacja zasięgiem obejmowała wschodnie obszary Śląska oraz przygraniczne ziemie polskie, co po podziale Górnego Śląska w 1922 r. nabrało szczególnego znaczenia. W celu poprawy jakości nadawanych programów, w latach 30. na obszarze Niemiec wzniesiono kilkanaście drewnianych wież radiowych, w których antena umieszona była wewnątrz konstrukcji. Do budowy nie można było użyć metalu, ponieważ zakłócałby emisję fal radiowych. Najwyższa ówczesna wieża sięgnęła 190 m, jednak spośród zachowanych do dziś prymat dzierży ta w Gliwicach. Gliwicka wieża antenowa została zbudowana w 1935 r. przez firmę Lorenz. Użyto drewna modrzewiowego. Belki połączono śrubami z mosiądzu - jest ich w konstrukcji 16100. Na szczyt wiodą schody z 365 stopniami. Wieża w czterech miejscach przymocowana została do betonowych fundamentów śrubami o długości 235 cm! W odległości ok. 250 m od wieży stoi budynek stacji nadajnika oraz dwa budynki mieszkalne, zajmowane pierwotnie przez pracowników obsługujących stację. Budynek nadajnika jest obecnie jednym z oddziałów Muzeum w Gliwicach. Można w nim zobaczyć nie tylko wiele oryginalnych urządzeń historycznej stacji radiowej, ale także dobrze zachowane, nietechniczne wyposażenie budynku. W przededniu ataku III Rzeszy na Polskę, 31 sierpnia 1939 roku udający Polaków esesmani wdarli się do gliwickiej stacji nadawczej przy ul. Tarnogórskiej, aby nadać odezwę w języku polskim, zapowiadającą rychłą polską ofensywę i wzywającą do powstania. Ze względów technicznych komunikatu nie udało się nadać. W eter poszły jedynie następujące słowa: „Uwaga! Tu Gliwice. Rozgłośnia znajduje się w rękach polskich.” W Radiostacji zastrzelony został Franciszek Honiok, były powstaniec śląski. Jego śmierć była częścią akcji mającej uwiarygodnić rzekomy, polski napad. Atak na gliwicką Radiostację był fragmentem planu, który obejmował szereg prowokacji granicznych - nie tylko na Górnym Śląsku, ale także na Pomorzu i w Wielkopolsce. Prowokacje te wykorzystano w propagandowych komunikatach radiowych i prasowych. Stały się uzasadnieniem agresji III Rzeszy wobec Polski, którą obarczono winą za rozpoczęcie wojny. Obecnie wieża antenowa wraz z trzema budynkami, które razem tworzą zabytkowy kompleks Radiostacji, stanowi własność miasta. Budynek nadajnika od 2005 roku jest oddziałem Muzeum w Gliwicach. Można w nim zobaczyć oryginalne wyposażenie stacji, a także film o prowokacji gliwickiej. Radiostacja Gliwice znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Osada Piekary posiadała niewielki drewniany kościółek od początków XIV wieku. Umieszczony tu wizerunek Matki Bożej zaczął słynąć cudami w XVII w. Wówczas to, podczas remontu kościoła za probostwa ks. Jakuba Roczkowskiego, obraz z którego miał wydobywać się miły zapach róż umieszczono 27 sierpnia 1659 r. w głównym ołtarzu. Proboszcz, motywowany relacjami uzdrowionych, zainicjował wspólne modlitwy przed obrazem. Niebawem rozpoczęły się pielgrzymki, a w 1676 r. mieszkańcy Tarnowskich Gór, dziękując Matce Bożej za wybawienie od epidemii, postanowili przybywać tu corocznie. Proboszcz Roczkowski rozpoczął starania o utworzenie tu nowej placówki jezuickiej, co doprowadziło do konfliktu, bowiem najbliższe kolegium jezuickie znajdowało się w Opolu, a Piekary Śląskie należały do diecezji krakowskiej. W konsekwencji komisarze biskupi z Krakowa uznali świadectwa uzdrowień za fałszywe i zakwestionowali szerzoną przed proboszcza „cudowność” obrazu. Roczkowszki został osądzony i musiał spędzić miesiąc aresztu na zamku biskupim w Siewierzu. Obraz usunięto z ołtarza głównego, zakazano też kapłanom mówić o nim jako o cudownym. Kult maryjny odnowili jezuici, a przyczynił się także do tego sam cesarz austriacki Leopold I, próbując zresztą wykorzystywać go przemyślnie w celach politycznych. Gdy w 1680 r. wybuchła zaraza w Pradze, cesarz poprosił o przywiezienie obrazu. Epidemia ustąpiła, a cudowność obrazu potwierdził arcybiskup praski Jan Fryderyk Waldstein. W 1683 r. przed obrazem Matki Bożej modlił się zmierzający pod Wiedeń król Jan III Sobieski, natomiast kolejni królowie August II Mocny i August III podpisywali tutaj pacta conventa. W 1702 r. obawiając się zniszczenia podczas walk religijnych w trwającej w Europie wojnie północnej, obraz wywieziono do Opola, wykonując dla kościoła w Piekarach jego kopię. Pielgrzymi nadal zmierzali właśnie tutaj, co jeden z proboszczów ks. Jerzy Bellman podsumował: „Nie pędzel tu mocen, ni praca człowieka, ni drzewo, ni płótno, jeno Duch Boży, który sobie to miejsce i ten lud upodobał”. W XIX w. wzmożony ruch pielgrzymkowy spowodował budowę nowego kościoła, której inicjatorem był ks. Jan Ficek. Świątynię wzniesiono w stylu neoromańskim na miejscu starego, drewnianego kościoła św. Bartłomieja - według projektu Daniela Groetschela - i konsekrowano 22 sierpnia 1849 r. Obok świątyni znajduje się Rajski Plac oraz pięć kaplic. Wzdłuż muru kościelnego umieszczono na cokołach kamienne figury dwunastu apostołów. W 1962 roku papież Jan XXIII nadał kościołowi tytuł Bazyliki Mniejszej. W latach 1965-1978 podczas pielgrzymek corocznie głosił tu Słowo Boże metropolita krakowski, Karol Wojtyła. Sanktuarium w 1986 r. odwiedziła także Matka Teresa z Kalkuty. W czasach reżimu komunistycznego, głównie w latach 80-tych, miejsce to stanowiło dla mieszkańców Śląska swoistą oazę wolności. Charakterystyczne, że Maria z Dzieciątkiem na obrazie stanowiącym kopię ikony wywiezionej do Opola utraciła pierwotną, bizantyjską surowość formy. W 1925 r. obraz otrzymał korony poświęcone przez Piusa XI. Zostały one skradzione podczas II wojny, co mogło być prowokacją władz hitlerowskich. Obraz koronowano powtórnie w roku 1966. Po kolejnej kradzieży, dokonanej w 1984, rekoronowano go w 1985. Matka Boża Piekarska jest główną patronką archidiecezji katowickiej.
Na przełomie XIX i XX wieku cieszyńscy Żydzi stanowili już znaczny odsetek mieszkańców miasta. Ich liczba przekraczała 2 tysiące. Od XVII wieku ich nekropolią był niewielki, tzw. stary cmentarz, przy ulicy Hażlaskiej. Pod koniec XIX stulecia stawał się on po prostu za mały dla rosnącej wciąż populacji wyznania mojżeszowego w Cieszynie. Dlatego, już w latach 90. XIX wieku, miejscowa gmina żydowska rozpoczęła starania o zdobycie placu pod budowę nowego cmentarza. Wreszcie, w roku 1898, zakupiono działkę od Andrzeja Folwarcznego – znajdowała się ona nieopodal starej nekropolii. Mimo że w 1900 roku wydane zostało stosowne zezwolenie na inwestycję, urządzanie cmentarza nie mogło ruszyć z miejsca z powodu protestów okolicznych mieszkańców. Dopiero po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Wiedniu budowa w 1906 roku ruszyła. Plan cmentarza przygotował cieszynianin – Alojzy Jedek. W centrum nekropolii zaprojektowano postawienie domu przedpogrzebowego. Projekt opracował Jakub Gartner, wiedeński architekt, autor planów wielu synagog na terenie monarchii austro-węgierskiej. Cmentarz ogrodzono, a nad głównym wejściem zbudowano okazałą bramę z gwiazdami Dawida. Kirkut otwarto w 1907 roku. Po kilku latach został powiększony. Obecnie zajmuje teren około 1,1 ha. Podczas II wojny światowej nie został zdewastowany. Ostatni pochówek odbył się w 1961 roku. Oficjalnie cmentarz został zamknięty w 1974. Do dziś zachowało się około 100 nagrobków. Macewy wykonano z piaskowca, granitu, czy marmuru. Ich ornamentyka jest typowa dla żydowskiej sztuki sepulkralnej. Inskrypcje wykonano w językach hebrajskim i niemieckim. Dom przedpogrzebowy znajduje się dzisiaj w formie trwałej ruiny.
Na przełomie XIX i XX wieku cieszyńscy Żydzi stanowili już znaczny odsetek mieszkańców miasta. Ich liczba przekraczała 2 tysiące. Od XVII wieku ich nekropolią był niewielki, tzw. stary cmentarz, przy ulicy Hażlaskiej. Pod koniec XIX stulecia stawał się on po prostu za mały dla rosnącej wciąż populacji wyznania mojżeszowego w Cieszynie. Dlatego, już w latach 90. XIX wieku, miejscowa gmina żydowska rozpoczęła starania o zdobycie placu pod budowę nowego cmentarza. Wreszcie, w roku 1898, zakupiono działkę od Andrzeja Folwarcznego – znajdowała się ona nieopodal starej nekropolii. Mimo że w 1900 roku wydane zostało stosowne zezwolenie na inwestycję, urządzanie cmentarza nie mogło ruszyć z miejsca z powodu protestów okolicznych mieszkańców. Dopiero po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Wiedniu budowa w 1906 roku ruszyła. Plan cmentarza przygotował cieszynianin – Alojzy Jedek. W centrum nekropolii zaprojektowano postawienie domu przedpogrzebowego. Projekt opracował Jakub Gartner, wiedeński architekt, autor planów wielu synagog na terenie monarchii austro-węgierskiej. Cmentarz ogrodzono, a nad głównym wejściem zbudowano okazałą bramę z gwiazdami Dawida. Kirkut otwarto w 1907 roku. Po kilku latach został powiększony. Obecnie zajmuje teren około 1,1 ha. Podczas II wojny światowej nie został zdewastowany. Ostatni pochówek odbył się w 1961 roku. Oficjalnie cmentarz został zamknięty w 1974. Do dziś zachowało się około 100 nagrobków. Macewy wykonano z piaskowca, granitu, czy marmuru. Ich ornamentyka jest typowa dla żydowskiej sztuki sepulkralnej. Inskrypcje wykonano w językach hebrajskim i niemieckim. Dom przedpogrzebowy znajduje się dzisiaj w formie trwałej ruiny.
Zawiercie jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymało dopiero w 1915 roku. W jego skład wchodzi jednak Kromołów, który prawami miejskimi cieszył się kilkaset lat - otrzymał je bowiem (w niejasnych okolicznościach) w XIV lub XV stuleciu, stracił natomiast w ramach represji po powstaniu styczniowym. W Kromołowie zachowało się kilka zabytków, ale znany jest on przede wszystkim jako miejsce, gdzie biją źródła trzeciej co do długości polskiej rzeki – Warty. Pierwsi Żydzi osiedlili się w Kromołowie prawdopodobnie w XVI wieku. Dwa stulecia później, kromołowscy wyznawcy judaizmu dysponowali własną synagogą i cmentarzem, a ich podkahał podlegał gminie żydowskiej w Lelowie. Na początku XIX wieku starozakonni (a sąsiadowali tu ze sobą żydzi ortodoksyjni i chasydzi) stanowili mniej niż 10 procent ogółu mieszkańców, cieszyli się już jednak samodzielną gminą wyznaniową. W drugiej połowie stulecia ich liczba wzrosła – więcej niż co trzeci mieszkaniec miasta był Żydem. Rozwój tutejszej społeczności wyznania mojżeszowego wiązał się z dynamicznym rozwojem przemysłowym Zawiercia. Podczas II wojny światowej Niemcy już w 1939 roku spalili kromołowską synagogę. W następnych latach miejscowi Żydzi wpierw zostali przeniesieni do getta w Zawierciu, a następnie zamordowani w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Jedynym śladem obecności ludności żydowskiej w Kromołowie jest kirkut przy ul. Piaskowej. Powstał on w XVIII wieku. Obecnie zajmuje ponad 2 ha. Na cmentarzu zachowało się prawie 1000 nagrobków. Najstarsze pochodzą z XVIII wieku; większość z nich ma kształt typowej macewy. Spotkać na nich można inskrypcje w języku hebrajskim, jidysz i polskim. Spośród nagrobków wyróżnia się ohel rabina Izraela Lejb ben Jakuba. Wiele macew posiada ładną ornamentykę. Ciekawostką jest ta, na odwrocie której zachował się odcisk amonitu – dowód na to, że pochodzi z miejscowych kamieniołomów wapienia. Cmentarz jest otoczony murem, zachował się także dom przedpogrzebowy.
Pod koniec XVIII wieku w Gliwicach rozpoczął się proces gwałtownego rozwoju przemysłowego. W ciągu kilku dziesięcioleci miasto wyrosło na jeden z najważniejszych ośrodków przemysłu ciężkiego na Śląsku. Huty i kopalnie decydowały o obliczu miasta, przedsiębiorcy dorabiali się nieprawdopodobnych fortun. Na początku lat 80. XIX stulecia do Gliwic przyjechał z Wrocławia niespełna 30-letni Oskar Caro. Wywodził się z zamożnej, żydowskiej rodziny, kontrolującej Hutę Hermina w Łabędach. Do jej bezpośredniego nadzoru został właśnie skierowany. Niedługo po przyjeździe ożenił się z Florą Lubowski, córką właściciela firmy budowlanej. Dla młodej pary została wkrótce wzniesiona okazała rezydencja. Willa Caro powstawała w latach 1882-1885. Zaprojektował ją i wybudował prawdopodobnie sam ojciec panny młodej, Salomon Lubowski. Pierwotnie budynek był jednopiętrowy i otaczał go rozległy ogród. Później dobudowano drugie piętro. Oskar Caro zmarł w 1931 roku, a willa już trzy lata później stała się siedzibą muzeum. Budynek reprezentuje spokojny i elegancki styl neorenesansowy. Jednak prawdziwe piękno skrywa w środku. Wrażenie robi już reprezentacyjny hol, z którego można się dostać do jadalni, dużego i małego salonu czy gabinetu. Na piętrze przewidziano prywatne apartamenty właścicieli. Kuchnię ulokowano w piwnicy, skąd potrawy do jadalni transportowano windą. Zachwycają modrzewiowe boazerie, schody, stropy, sztukaterie, żyrandole i meble. Mamy tutaj cały przegląd stylów, co jest charakterystyczne dla eklektycznych rezydencji w XIX w.: od neorenesansu, przez neobarok, po empire i biedermeier. Obecnie na parterze Willi Caro można zwiedzać stałą ekspozycję „Dziewiętnastowieczne wnętrza mieszkalne willi górnośląskich przemysłowców”. Na wystawy czasowe zaprasza się na pierwsze i drugie piętro. We wnętrzach Willi Caro często odbywają się koncerty i recitale, wykłady, spotkania oraz konferencje naukowe. Od 2010 roku w swoją siedzibę ma tutaj też „Czytelnia Sztuki”, czyli galeria sztuki współczesnej.
Początki działalności Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu wiążą się z 1959 r., z organizacją tradycyjnej, górniczej Barbórki. Ale już w następnym roku wystąpił tu sam Artur Rubinstein. W latach późniejszych do Zabrza przyjeżdżali m.in. tacy znani twórcy zagraniczni, jak Leonard Cohen, Chris de Burgh, B. B. King, Chick Corea, a także Placido Domingo, Jose Carreras, Montserrat Caballe, June Anderson, Michele Legrand. Występował tu znany zespół kubańskich muzyków Buena Vista Social Club, a także Chór Aleksandrowa, Electric Light Orchestra, Pat Metheny, Paco de Lucia, Al di Meola, Chris Botti, Tangeredream, Smokie, Procol Harum, Marillion, orkiestra Glenna Millera i wiele innych zespołów, grup muzycznych i solistów. Podczas jubileuszowego koncertu na 50-lecie istnienia wystąpił tu zespół Scorpions. Od 1992 r. zabrzańska Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi organizuje tu koncerty „Serce za Serce”. Brali w nich udział m.in. wspomniani Placido Domingo, José Carreras oraz Chris de Burgh. Przez lata do Domu Muzyki i Tańca przylgnęło określenie „domu na szlaku gwiazd”. Przez pół wieku odbyły się tu ponad cztery tysiące koncertów, w których uczestniczyło łącznie ok. 7,5 mln widzów. Gruntownie wyremontowany na początku XXI w. budynek Domu Muzyki i Tańca uznawany jest za jedną z najlepszych, pod względem warunków technicznych i akustycznych, scen koncertowych w Polsce. Duże widowiska sceniczne organizowane są w głównej, klimatyzowanej sali widowiskowej, liczącej 2000 miejsc. Są tu również mniejsze pomieszczenia, jak mała scena w Kawiarni Artystycznej.
Pod koniec XVIII wieku w Gliwicach rozpoczął się proces gwałtownego rozwoju przemysłowego. W ciągu kilku dziesięcioleci miasto wyrosło na jeden z najważniejszych ośrodków przemysłu ciężkiego na Śląsku. Huty i kopalnie decydowały o obliczu miasta, przedsiębiorcy dorabiali się nieprawdopodobnych fortun. Na początku lat 80. XIX stulecia do Gliwic przyjechał z Wrocławia niespełna 30-letni Oskar Caro. Wywodził się z zamożnej, żydowskiej rodziny, kontrolującej Hutę Hermina w Łabędach. Do jej bezpośredniego nadzoru został właśnie skierowany. Niedługo po przyjeździe ożenił się z Florą Lubowski, córką właściciela firmy budowlanej. Dla młodej pary została wkrótce wzniesiona okazała rezydencja. Willa Caro powstawała w latach 1882-1885. Zaprojektował ją i wybudował prawdopodobnie sam ojciec panny młodej, Salomon Lubowski. Pierwotnie budynek był jednopiętrowy i otaczał go rozległy ogród. Później dobudowano drugie piętro. Oskar Caro zmarł w 1931 roku, a willa już trzy lata później stała się siedzibą muzeum. Budynek reprezentuje spokojny i elegancki styl neorenesansowy. Jednak prawdziwe piękno skrywa w środku. Wrażenie robi już reprezentacyjny hol, z którego można się dostać do jadalni, dużego i małego salonu czy gabinetu. Na piętrze przewidziano prywatne apartamenty właścicieli. Kuchnię ulokowano w piwnicy, skąd potrawy do jadalni transportowano windą. Zachwycają modrzewiowe boazerie, schody, stropy, sztukaterie, żyrandole i meble. Mamy tutaj cały przegląd stylów, co jest charakterystyczne dla eklektycznych rezydencji w XIX w.: od neorenesansu, przez neobarok, po empire i biedermeier. Obecnie na parterze Willi Caro można zwiedzać stałą ekspozycję „Dziewiętnastowieczne wnętrza mieszkalne willi górnośląskich przemysłowców”. Na wystawy czasowe zaprasza się na pierwsze i drugie piętro. We wnętrzach Willi Caro często odbywają się koncerty i recitale, wykłady, spotkania oraz konferencje naukowe. Od 2010 roku w swoją siedzibę ma tutaj też „Czytelnia Sztuki”, czyli galeria sztuki współczesnej.