Wyszukiwarka
Liczba elementów: 26
Zawiercie jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymało dopiero w 1915 roku. W jego skład wchodzi jednak Kromołów, który prawami miejskimi cieszył się kilkaset lat - otrzymał je bowiem (w niejasnych okolicznościach) w XIV lub XV stuleciu, stracił natomiast w ramach represji po powstaniu styczniowym. W Kromołowie zachowało się kilka zabytków, ale znany jest on przede wszystkim jako miejsce, gdzie biją źródła trzeciej co do długości polskiej rzeki – Warty. Pierwsi Żydzi osiedlili się w Kromołowie prawdopodobnie w XVI wieku. Dwa stulecia później, kromołowscy wyznawcy judaizmu dysponowali własną synagogą i cmentarzem, a ich podkahał podlegał gminie żydowskiej w Lelowie. Na początku XIX wieku starozakonni (a sąsiadowali tu ze sobą żydzi ortodoksyjni i chasydzi) stanowili mniej niż 10 procent ogółu mieszkańców, cieszyli się już jednak samodzielną gminą wyznaniową. W drugiej połowie stulecia ich liczba wzrosła – więcej niż co trzeci mieszkaniec miasta był Żydem. Rozwój tutejszej społeczności wyznania mojżeszowego wiązał się z dynamicznym rozwojem przemysłowym Zawiercia. Podczas II wojny światowej Niemcy już w 1939 roku spalili kromołowską synagogę. W następnych latach miejscowi Żydzi wpierw zostali przeniesieni do getta w Zawierciu, a następnie zamordowani w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Jedynym śladem obecności ludności żydowskiej w Kromołowie jest kirkut przy ul. Piaskowej. Powstał on w XVIII wieku. Obecnie zajmuje ponad 2 ha. Na cmentarzu zachowało się prawie 1000 nagrobków. Najstarsze pochodzą z XVIII wieku; większość z nich ma kształt typowej macewy. Spotkać na nich można inskrypcje w języku hebrajskim, jidysz i polskim. Spośród nagrobków wyróżnia się ohel rabina Izraela Lejb ben Jakuba. Wiele macew posiada ładną ornamentykę. Ciekawostką jest ta, na odwrocie której zachował się odcisk amonitu – dowód na to, że pochodzi z miejscowych kamieniołomów wapienia. Cmentarz jest otoczony murem, zachował się także dom przedpogrzebowy.
Na początku był kamieniołom, w którym łupano cenny materiał budowlany, jakim jest dolomit. W połowie lat 90. ubiegłego stulecia firma wpadła w tarapaty finansowe i w konsekwencji zaczęła zalegać z opłatami za prąd. Elektrownia okazała się bezwzględna i odcięła zasilanie. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać - stanęły pompy odprowadzające wodę. Po sześciu miesiącach kamieniołom zamienił się w malownicze jezioro. Wnet zostało ono odkryte przez płetwonurków. Co takiego przyciąga ich do Jaworzna? Na pewno woda, szmaragdowa, przejrzysta na kilkanaście metrów, a także efektowne urwiska skalne. Ale przede wszystkim niespodzianki rozsiane po dnie zalewu. Właściciele kamieniołomu nie zdążyli rozmontować i wywieźć całego sprzętu, pozostawiając m.in. dwie olbrzymie koparki. W wodzie wyglądają one jak pojazdy z filmów science-fiction! Mnóstwo tu zresztą innych, skromniejszych urządzeń i narzędzi. Do odnalezienia są m.in. bunkier strzałowego (w którym chronił się podczas eksplozji kruszących skałę), stacja trafo czy przepompownia. Atrakcji przybywa. W akwenie zatopiono już dwa samochody, a nawet samolot. Są więc polonez i bmw oraz antonow AN2. Wszystkie te obiekty oznaczono specjalnymi bojami. Na powierzchni płetwonurkom służą m.in. domki wypoczynkowe, sklep i wypożyczalnia sprzętu. Obecnie Baza Nurkowa „Koparki” w Jaworznie-Szczakowej to atrakcja turystyczna na skalę europejską. Bezpieczna i profesjonalna. Nie bez powodu mówi się, że jeśli w Polsce nurkować, to w Hańczy na północy, a na południu - w „Koparkach”.
Na początku był kamieniołom, w którym łupano cenny materiał budowlany, jakim jest dolomit. W połowie lat 90. ubiegłego stulecia firma wpadła w tarapaty finansowe i w konsekwencji zaczęła zalegać z opłatami za prąd. Elektrownia okazała się bezwzględna i odcięła zasilanie. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać - stanęły pompy odprowadzające wodę. Po sześciu miesiącach kamieniołom zamienił się w malownicze jezioro. Wnet zostało ono odkryte przez płetwonurków. Co takiego przyciąga ich do Jaworzna? Na pewno woda, szmaragdowa, przejrzysta na kilkanaście metrów, a także efektowne urwiska skalne. Ale przede wszystkim niespodzianki rozsiane po dnie zalewu. Właściciele kamieniołomu nie zdążyli rozmontować i wywieźć całego sprzętu, pozostawiając m.in. dwie olbrzymie koparki. W wodzie wyglądają one jak pojazdy z filmów science-fiction! Mnóstwo tu zresztą innych, skromniejszych urządzeń i narzędzi. Do odnalezienia są m.in. bunkier strzałowego (w którym chronił się podczas eksplozji kruszących skałę), stacja trafo czy przepompownia. Atrakcji przybywa. W akwenie zatopiono już dwa samochody, a nawet samolot. Są więc polonez i bmw oraz antonow AN2. Wszystkie te obiekty oznaczono specjalnymi bojami. Na powierzchni płetwonurkom służą m.in. domki wypoczynkowe, sklep i wypożyczalnia sprzętu. Obecnie Baza Nurkowa „Koparki” w Jaworznie-Szczakowej to atrakcja turystyczna na skalę europejską. Bezpieczna i profesjonalna. Nie bez powodu mówi się, że jeśli w Polsce nurkować, to w Hańczy na północy, a na południu - w „Koparkach”.
Dąbrowa Górnicza jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymała na początku XX wieku. Składa się jednak z wielu miejscowości, których historia jest znacznie dłuższa. Jedną z nich jest Gołonóg, położony u stóp wzgórza o tej samej nazwie. Osada ta powstała już w czasach średniowiecznych, na szlaku handlowym wiodącym z Krakowa, przez Sławków, na Śląsk. W latach 1675-78 na wzgórzu w Gołonogu wzniesiono kościół parafialny pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Antoniego z Padwy; ufundował go biskup krakowski, Andrzej Trzebicki. Początkowo był skromną raczej budowlą z drewnianą wieżą; murowaną dobudowano dopiero po prawie stu latach. Kolejne modernizacje przeprowadzono w XIX wieku. W efekcie świątynia jest trójnawową bazyliką z barokowymi elementami, jak na przykład hełm wieży czy sygnaturka. Polichromia i wyposażenie wnętrza pochodzą z XIX wieku. Świątynia jest sanktuarium św. Antoniego z Padwy. W otoczeniu kościoła warto zwrócić uwagę na mur z kamienia wapiennego oraz kryte schody. Zbudowane z warstw wapienia muszlowego Wzgórze Gołonoskie chroni się w ramach zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Najwartościowszym obiektem jest oczywiście sam kościół. Poza tym ochronie podlega też cmentarz, którego początki sięgają 1880 roku, oraz starodrzew: aleja kasztanowców, wiekowe klony i lipy. Wzgórze w Gołonogu jest częstym miejscem spacerów mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Rozciąga się stąd interesująca panorama. Dominują w niej miejskie zabudowania i fabryki z Hutą „Katowice” na czele. W pogodne dni na południowym horyzoncie wyłaniają się Beskidy z Babią Górą i – rzadko - Tatry.
O parafii w Kończycach Wielkich pisało się już w pierwszej połowie XIV wieku. Od zawsze wierni gromadzili się tutaj w drewnianej świątyni. W XVI i XVII w. przez pewien czas należała ona do ewangelików. Do połowy XVIII wieku kościół był skromny i niewielki. Wreszcie, w 1751 roku, ksiądz proboszcz Szymon Świeży – bardzo zasłużony dla parafii – zabrał się za budowę nowego, okazalszego. Na pierwszy ogień poszła wieża. Pracami kierował Jerzy Dziendziela z Zabłocia koło Strumienia. Efekt okazał się wyśmienity. Wieża wyraźnie dominuje w okolicy, jej ściany są nadspodziewanie spadziste (ma to stabilizować wieżę podczas kołysania dzwonów). Wieńczy ją kwadratowa izbica, nad którą wyrasta elegancki hełm ze ślepą latarnią. We wnętrzu wiszą dzwony będące pięknymi przykładami dawnego ludwisarstwa. Najstarszy z nich odlano jeszcze przed odkrywczą wyprawą Kolumba do Ameryki – już w 1489 roku! Następny w starszeństwie pochodzi z roku 1555. Wieża jest konstrukcji słupowej, natomiast korpus świątyni, ukończony w 1777 roku, zbudowano na zrąb. Wnętrze jest jednonawowe. W prezbiterium - rzadko spotykana empora. Najciekawszymi zabytkami wyposażenia kościoła są: chrzcielnica i ambona. Ta ostatnia dotarła w 1781 roku do Kończyc Wielkich z dużymi kłopotami. Wiozący ją od mistrza z Frydku wóz został porwany przez wartkie wody Olzy. Co prawda rzeka wnet wyrzuciła wóz na brzeg, ale część ambony popłynęła z jej wodami. Świątynię otacza, jak za dawnych czasów, cmentarz. Wśród nagrobków wyróżnia się krzyż, upamiętniający poległych w czasie I wojny światowej. Na bardziej oddalonym od kościoła i nowszym cmentarzu na górce znajduje się grób hrabiny Gabrieli von Thun–Hohenstein, zwanej Dobrą Panią z Kończyc. Ta ostatnia właścicielka nieodległego pałacu zapisała się w pamięci mieszkańców Śląska Cieszyńskiego jako osoba niezwykle oddana działalności charytatywnej.
Nierodzim jest dawną wsią, położoną na północ od Ustronia, która w 1974 roku została wchłonięta przez prężnie rozwijający się kurort. Pierwsze wzmianki o osadzie pojawiają się już w XV wieku. Od połowy XVI Nierodzim zamieszkany był przez protestantów i katolików. Na przełomie XIX i XX ich liczba rozkładała się mniej więcej po połowie. Drewniany kościół w Nierodzimiu wznieśli ewangelicy przed połową XVII wieku, być może nawet w drugiej połowie wieku XVI. Niestety dokumenty spłonęły w wielkim pożarze Skoczowa w 1713 roku. Bo trzeba pamiętać, że Nierodzim był kościołem filialnym parafii skoczowskiej. W 1654 roku świątynia została protestantom odebrana podczas prześladowań wszczętych przez katolickich Habsburgów. Później podupadła. Wizytacje kościelne z XVIII wieku poświadczają, że kościół groził wtedy zawaleniem. Skromną, nową świątynię postawiono w 1769 roku. Budowę wspomógł drewnem dębowym właściciel Hermanic – Antoni Goczałkowski. Dopiero po dwudziestu latach kościół wzbogacono o podłogę i ławki. Przez lata uczęszczali do niego mieszkańcy Nierodzimia, Harbutowic oraz Bładnic Górnych i Dolnych. Kościół jest konstrukcji zrębowej, kryty gontem. Wieża, nadbudowana w 1938 roku, posiada zgrabny, cebulasty hełm zwieńczony latarnią. Wyposażenie wnętrza jest późnobarokowe. Uwagę zwraca główny obraz ołtarzowy św. Anny Samotrzeć (z Maryją i Dzieciątkiem Jezus) z 1704 roku oraz rokokowa ambona. Przy kościele leży cmentarz, otoczony przez dorodne lipy. Obiekt znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej.
Dąbrowa Górnicza jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymała na początku XX wieku. Składa się jednak z wielu miejscowości, których historia jest znacznie dłuższa. Jedną z nich jest Gołonóg, położony u stóp wzgórza o tej samej nazwie. Osada ta powstała już w czasach średniowiecznych, na szlaku handlowym wiodącym z Krakowa, przez Sławków, na Śląsk. W latach 1675-78 na wzgórzu w Gołonogu wzniesiono kościół parafialny pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Antoniego z Padwy; ufundował go biskup krakowski, Andrzej Trzebicki. Początkowo był skromną raczej budowlą z drewnianą wieżą; murowaną dobudowano dopiero po prawie stu latach. Kolejne modernizacje przeprowadzono w XIX wieku. W efekcie świątynia jest trójnawową bazyliką z barokowymi elementami, jak na przykład hełm wieży czy sygnaturka. Polichromia i wyposażenie wnętrza pochodzą z XIX wieku. Świątynia jest sanktuarium św. Antoniego z Padwy. W otoczeniu kościoła warto zwrócić uwagę na mur z kamienia wapiennego oraz kryte schody. Zbudowane z warstw wapienia muszlowego Wzgórze Gołonoskie chroni się w ramach zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Najwartościowszym obiektem jest oczywiście sam kościół. Poza tym ochronie podlega też cmentarz, którego początki sięgają 1880 roku, oraz starodrzew: aleja kasztanowców, wiekowe klony i lipy. Wzgórze w Gołonogu jest częstym miejscem spacerów mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Rozciąga się stąd interesująca panorama. Dominują w niej miejskie zabudowania i fabryki z Hutą „Katowice” na czele. W pogodne dni na południowym horyzoncie wyłaniają się Beskidy z Babią Górą i – rzadko - Tatry.
Parafialny kościół Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Cięcinie jest przykładem drewnianego budownictwa sakralnego w stylu śląsko-małopolskim. Obiekt, w skromniejszym niż obecnie kształcie, wybudowany został w roku 1542. W latach 1666-67 kościół został rozbudowany. Powiększono wówczas nawę oraz dostawiono wieżę. Świątynia pełniła początkowo funkcję kaplicy filialnej kościoła w Radziechowach. Samodzielna parafia powstała w Cięcinie w roku 1789. Połowa XIX w. przyniosła dobudowanie nowej zakrystii. Z kolei z końcem tego wieku wydłużono nawę, przesuwając ku zachodowi wieżę. Niebawem zbudowano nowy babiniec z przedsionkiem oraz nową wieżyczkę, a także kaplicę św. Franciszka z Asyżu. Koniec wieku XIX przyniósł także wykonanie polichromii przez Antoniego Stopkę z Makowa Podhalańskiego. Ponieważ w wyniku XIX-wiecznych prac kościół uzyskał nieco nieproporcjonalną bryłę, w roku 1932, chcąc przywrócić harmonię, powiększono wieżę i dodano do niej nowy hełm. W tym kształcie kościół przetrwał do naszych czasów, choć dokonywano tu remontów oraz prac konserwatorskich. W 2010 przeprowadzono renowację dachu, pokrywając go modrzewiowym gontem. Wśród barokowego wyposażenia na uwagę zasługuje przede wszystkim ołtarz główny Św. Katarzyny Aleksandryjskiej, nieznanego autorstwa i fundacji, pochodzący najprawdopodobniej z czasu przebudowy kościoła w XVII w. Z tego też okresu pochodzą inne ołtarze w kościele: Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz św. Anny. Wśród zachowanego, zabytkowego wyposażenia znalazły się też ambona, organy, krucyfiks i chrzcielnica. Kościół, wraz z obiektami sakralnymi w sąsiedniej Węgierskiej Górce oraz Ciścu, jako miejsce związane z postacią Karola Wojtyły, znajduje się na trasie lokalnego, pieszego Szlaku Papieskiego, którego pętla pozwala poznać także niedalekie pasmo górskie Lipowskiej, należące do Beskidu Żywieckiego. Świątynia leży także na śląskim Szlaku Architektury Drewnianej.
Wyznawcy nauk Marcina Lutra pojawili się w Bielsku już w XVI wieku. Nie było im lekko. W katolickim państwie Habsburgów często spotykały ich prześladowania - bywało, że musieli się modlić w ukryciu, po lasach. Sytuację zmienił dopiero cesarz Józef II, wydając pod koniec XVIII wieku - patent tolerancyjny. W Bielsku, gdzie w tym czasie połowę mieszkańców stanowili ewangelicy, a połowę katolicy, ci pierwsi poczuli się swobodniej. Otrzymali pozwolenie na budowę kościoła oraz szkoły. Przyznano im tereny miejskie na Górnym Przedmieściu (obecnie teren pomiędzy ulicami: Orkana i Frycza-Modrzewskiego). Wkrótce stanął tam skromny dom modlitwy – zaczęła się budowa Bielskiego Syjonu, którą to nazwę przywołał już w 1782 roku pastor Jan Traugott Bartelmus. Obecnie Bielski Syjon to centralny Plac Marcina Lutra i otaczające go budynki. Najważniejszy z nich, kościół Zbawiciela, swoją neogotycką formę zyskał pod koniec XIX wieku. Obok niego znajduje się jedyny w Polsce pomnik Marcina Lutra. Uroczystość odsłonięcia miała miejsce w 1900 roku – na granitowym postumencie stoi ubrany w togę reformator z Biblią w dłoniach. Najstarsza przy placu jest plebania kościoła Zbawiciela, mieszcząca się w XVIII-wiecznym, skromnym budynku dawnej szkoły. Oświacie wciąż służą również: neorenesansowa w kształcie szkoła męska i seminarium nauczycielskie (obecnie Wyższa Szkoła Administracji), szkoła żeńska (dziś Szkoła Podstawowa nr 2), czy Alumneum (teraz Gimnazjum i Liceum Towarzystwa Szkolnego im. M. Reja). Wszystkie wspomniane obiekty są pochodzenia XIX-wiecznego. Na początku ubiegłego stulecia wierni wznieśli jeszcze Śląski Ewangelicki Dom Diakonis (dziś Prokuratura Okręgowa) oraz sierociniec (teraz Dom Opieki). Pełnego obrazu Bielskiego Syjonu dopełniają miejsca pamięci. Zasłużonych pastorów uhonorowano Studnią Pastorów oraz Pomnikiem Wdzięczności i Miłości. Piękną nekropolią jest Stary Cmentarz Ewangelicki. Świadectwem żywotności luteranizmu w Bielsku- Białej jest budynek Ośrodka Wydawniczego Augustana, przy Placu Lutra 3. Siedziba wydawnictwa powstała całkiem niedawno, bo w 1991 roku.
Dąbrowa Górnicza jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymała na początku XX wieku. Składa się jednak z wielu miejscowości, których historia jest znacznie dłuższa. Jedną z nich jest Gołonóg, położony u stóp wzgórza o tej samej nazwie. Osada ta powstała już w czasach średniowiecznych, na szlaku handlowym wiodącym z Krakowa, przez Sławków, na Śląsk. W latach 1675-78 na wzgórzu w Gołonogu wzniesiono kościół parafialny pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Antoniego z Padwy; ufundował go biskup krakowski, Andrzej Trzebicki. Początkowo był skromną raczej budowlą z drewnianą wieżą; murowaną dobudowano dopiero po prawie stu latach. Kolejne modernizacje przeprowadzono w XIX wieku. W efekcie świątynia jest trójnawową bazyliką z barokowymi elementami, jak na przykład hełm wieży czy sygnaturka. Polichromia i wyposażenie wnętrza pochodzą z XIX wieku. Świątynia jest sanktuarium św. Antoniego z Padwy. W otoczeniu kościoła warto zwrócić uwagę na mur z kamienia wapiennego oraz kryte schody. Zbudowane z warstw wapienia muszlowego Wzgórze Gołonoskie chroni się w ramach zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Najwartościowszym obiektem jest oczywiście sam kościół. Poza tym ochronie podlega też cmentarz, którego początki sięgają 1880 roku, oraz starodrzew: aleja kasztanowców, wiekowe klony i lipy. Wzgórze w Gołonogu jest częstym miejscem spacerów mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Rozciąga się stąd interesująca panorama. Dominują w niej miejskie zabudowania i fabryki z Hutą „Katowice” na czele. W pogodne dni na południowym horyzoncie wyłaniają się Beskidy z Babią Górą i – rzadko - Tatry.
Dąbrowa Górnicza jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymała na początku XX wieku. Składa się jednak z wielu miejscowości, których historia jest znacznie dłuższa. Jedną z nich jest Gołonóg, położony u stóp wzgórza o tej samej nazwie. Osada ta powstała już w czasach średniowiecznych, na szlaku handlowym wiodącym z Krakowa, przez Sławków, na Śląsk. W latach 1675-78 na wzgórzu w Gołonogu wzniesiono kościół parafialny pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Antoniego z Padwy; ufundował go biskup krakowski, Andrzej Trzebicki. Początkowo był skromną raczej budowlą z drewnianą wieżą; murowaną dobudowano dopiero po prawie stu latach. Kolejne modernizacje przeprowadzono w XIX wieku. W efekcie świątynia jest trójnawową bazyliką z barokowymi elementami, jak na przykład hełm wieży czy sygnaturka. Polichromia i wyposażenie wnętrza pochodzą z XIX wieku. Świątynia jest sanktuarium św. Antoniego z Padwy. W otoczeniu kościoła warto zwrócić uwagę na mur z kamienia wapiennego oraz kryte schody. Zbudowane z warstw wapienia muszlowego Wzgórze Gołonoskie chroni się w ramach zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Najwartościowszym obiektem jest oczywiście sam kościół. Poza tym ochronie podlega też cmentarz, którego początki sięgają 1880 roku, oraz starodrzew: aleja kasztanowców, wiekowe klony i lipy. Wzgórze w Gołonogu jest częstym miejscem spacerów mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Rozciąga się stąd interesująca panorama. Dominują w niej miejskie zabudowania i fabryki z Hutą „Katowice” na czele. W pogodne dni na południowym horyzoncie wyłaniają się Beskidy z Babią Górą i – rzadko - Tatry.
Dąbrowa Górnicza jest miastem młodym – prawa miejskie otrzymała na początku XX wieku. Składa się jednak z wielu miejscowości, których historia jest znacznie dłuższa. Jedną z nich jest Gołonóg, położony u stóp wzgórza o tej samej nazwie. Osada ta powstała już w czasach średniowiecznych, na szlaku handlowym wiodącym z Krakowa, przez Sławków, na Śląsk. W latach 1675-78 na wzgórzu w Gołonogu wzniesiono kościół parafialny pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny i św. Antoniego z Padwy; ufundował go biskup krakowski, Andrzej Trzebicki. Początkowo był skromną raczej budowlą z drewnianą wieżą; murowaną dobudowano dopiero po prawie stu latach. Kolejne modernizacje przeprowadzono w XIX wieku. W efekcie świątynia jest trójnawową bazyliką z barokowymi elementami, jak na przykład hełm wieży czy sygnaturka. Polichromia i wyposażenie wnętrza pochodzą z XIX wieku. Świątynia jest sanktuarium św. Antoniego z Padwy. W otoczeniu kościoła warto zwrócić uwagę na mur z kamienia wapiennego oraz kryte schody. Zbudowane z warstw wapienia muszlowego Wzgórze Gołonoskie chroni się w ramach zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Najwartościowszym obiektem jest oczywiście sam kościół. Poza tym ochronie podlega też cmentarz, którego początki sięgają 1880 roku, oraz starodrzew: aleja kasztanowców, wiekowe klony i lipy. Wzgórze w Gołonogu jest częstym miejscem spacerów mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Rozciąga się stąd interesująca panorama. Dominują w niej miejskie zabudowania i fabryki z Hutą „Katowice” na czele. W pogodne dni na południowym horyzoncie wyłaniają się Beskidy z Babią Górą i – rzadko - Tatry.