Wyszukiwarka
Liczba elementów: 18
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
Śląskie Wesołe Miasteczko położone jest na terenie chorzowskiego Parku Śląskiego, przy Placu Atrakcji. Funkcjonuje od ponad półwiecza - dokładnie od 1959 roku. Zajmuje powierzchnię 26 hektarów, co czyni je największym tego typu obiektem w Polsce. Na terenie Miasteczka działa kilkadziesiąt urządzeń i miejsc do zabawy oraz całe zaplecze gastronomiczne. Na niezapomniane przeżycia i dobrą zabawę mogą liczyć tu osoby w każdym wieku - zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest tutaj wszystko, czego szuka się w lunaparku z prawdziwego zdarzenia – karuzele, kolejki górskie, pałace strachu, beczki śmiechu, obiekty wodne itd. Liczne atrakcje podzielono na trzy kategorie: przeznaczone dla najmłodszych, rodzinne i ekstremalne. Niezmiennie od lat najpopularniejsze są karuzele rodzinne: Gwiazda Duża (diabelski młyn o średnicy 40 m) i Samoloty Duże (o wysokości 30 m), ześlizg do wody (zjazd z 16-metrowej wieży do basenu), przejażdżka elektrycznymi pojazdami, tzw. Skoterami i podróż przez Smoczą Jamę. Zwolennicy ekstremalnych doznań mogą skorzystać m.in. z Rollercoastera Tornado (w kraju jedyny z podwójną pętlą), kosmicznych karuzel Apollo 2000 i Enterprise oraz wirujących - Baleriny i Tagady. W Wesołym Miasteczku jest też moc atrakcji dla dzieci - zarówno dla tych najmłodszych, jak i starszych. Są bajecznie kolorowe karuzele, dmuchane zabawki, suche baseny, przejażdżki skuoterami, statkami, samochodami i łódkami, a obok Beczka Śmiechu i Pałac Sensacji. Śląskie Wesołe Miasteczko odwiedza rocznie prawie 200 tysięcy osób.
W połowie XIX wieku do potężnego rodu von Tiele-Winckler należało kilkadziesiąt kopalń, hut i innych zakładów przemysłowych na Górnym Śląsku oraz posiadłości ziemskie: Katowice, Mysłowice, Moszna i Miechowice. Wincklerowie zaliczali się wówczas do najbardziej wpływowych rodzin w Prusach, przyjaźnili się z arystokratami, bywali na dworze królewskim, a później cesarskim, w Berlinie. Inne życie wybrała córka Waleski i Huberta von Tiele-Wincklerów, o takim samym jak matka imieniu Waleska Ewa. Młoda dziedziczka nie rozsmakowała się w życiu światowym i poświęciła się działalności dobroczynnej. W wieku 16 lat przeszła na luteranizm, a po kilku latach została siostrą – diakonisą. Całe życie (a zmarła w roku 1930) pracowała opiekując się potrzebującymi. Za okazywane serce i bogatą działalność nazwaną ją Matką Ewą. Swój czas przeznaczała również na przygotowywanie diakonis do misji w Afryce i Azji oraz pisanie książek religijnych. Dziełem życia Matki Ewy jest Ostoja Pokoju w Miechowicach koło Bytomia, czyli zespół budynków, w których pomagano biednym i skrzywdzonym przez los, a także modlono się i uczono, jak skutecznie nieść pomoc. W 1890 roku ojciec podarował jej dom opieki nad potrzebującymi – Ostoję Pokoju. W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku funkcjonował już cały zespół budynków ze szpitalem „Waleska”, ochronkami, domami pomocy dla dzieci, kobiet i mężczyzn, szkołą pielęgniarską… Nazwy budynków mówią same za siebie: „Radość Matki”, „Jaskółcze Gniazdo”, „Talita Kum” (czyli „Dziewczynko, wstań!”) itp. Do dziś przetrwało tylko kilka z nich, a odnajdziemy je na terenie parafii ewangelicko-augsburskiej. W czasach świetności do najważniejszych obiektów prowadziła lipowa aleja, której zwieńczeniem jest neoromańsko-neogotycki kościół. Zbudowano go w latach 1896-98, na wzór kościoła w Bielefeld. W ołtarzu umieszczono krucyfiks, u stóp którego klęczą hutnik i górnik. Warte uwagi są także: ambona, witraże oraz organy. Obok kościoła stoi następny ceglany budynek, czyli „Cisza Syjonu”; ozdobiony jest fryzem arkadowym i ostrołukowymi oknami. Kiedyś mieściła się w nim m.in. olbrzymia sala do spotkań ewangelizacyjnych. Z 1894 roku pochodzi stara plebania. Szczęśliwie przetrwała także „Ostoja Pokoju”, stojąca naprzeciwko kościoła. Znajdowały w niej schronienie starsze kobiety. Obecnie towarzyszy jej zespół nowoczesnych budynków, które mieszczą dom opieki. W gestii parafii pozostaje jeszcze dom „Elim”. Warto również odnaleźć dom, w którym mieszkała Matka Ewa. To skromna, drewniana chata z napisem nad wejściem: „Własność Jezusa Chrystusa”. Grób diakonisy znajduje się na tutejszym cmentarzu. Opatrzony jest inskrypcją: „Anicilla Domini 1866-1930 - Służebnica Pańska 1866-1930”.
W połowie XIX wieku do potężnego rodu von Tiele-Winckler należało kilkadziesiąt kopalń, hut i innych zakładów przemysłowych na Górnym Śląsku oraz posiadłości ziemskie: Katowice, Mysłowice, Moszna i Miechowice. Wincklerowie zaliczali się wówczas do najbardziej wpływowych rodzin w Prusach, przyjaźnili się z arystokratami, bywali na dworze królewskim, a później cesarskim, w Berlinie. Inne życie wybrała córka Waleski i Huberta von Tiele-Wincklerów, o takim samym jak matka imieniu Waleska Ewa. Młoda dziedziczka nie rozsmakowała się w życiu światowym i poświęciła się działalności dobroczynnej. W wieku 16 lat przeszła na luteranizm, a po kilku latach została siostrą – diakonisą. Całe życie (a zmarła w roku 1930) pracowała opiekując się potrzebującymi. Za okazywane serce i bogatą działalność nazwaną ją Matką Ewą. Swój czas przeznaczała również na przygotowywanie diakonis do misji w Afryce i Azji oraz pisanie książek religijnych. Dziełem życia Matki Ewy jest Ostoja Pokoju w Miechowicach koło Bytomia, czyli zespół budynków, w których pomagano biednym i skrzywdzonym przez los, a także modlono się i uczono, jak skutecznie nieść pomoc. W 1890 roku ojciec podarował jej dom opieki nad potrzebującymi – Ostoję Pokoju. W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku funkcjonował już cały zespół budynków ze szpitalem „Waleska”, ochronkami, domami pomocy dla dzieci, kobiet i mężczyzn, szkołą pielęgniarską… Nazwy budynków mówią same za siebie: „Radość Matki”, „Jaskółcze Gniazdo”, „Talita Kum” (czyli „Dziewczynko, wstań!”) itp. Do dziś przetrwało tylko kilka z nich, a odnajdziemy je na terenie parafii ewangelicko-augsburskiej. W czasach świetności do najważniejszych obiektów prowadziła lipowa aleja, której zwieńczeniem jest neoromańsko-neogotycki kościół. Zbudowano go w latach 1896-98, na wzór kościoła w Bielefeld. W ołtarzu umieszczono krucyfiks, u stóp którego klęczą hutnik i górnik. Warte uwagi są także: ambona, witraże oraz organy. Obok kościoła stoi następny ceglany budynek, czyli „Cisza Syjonu”; ozdobiony jest fryzem arkadowym i ostrołukowymi oknami. Kiedyś mieściła się w nim m.in. olbrzymia sala do spotkań ewangelizacyjnych. Z 1894 roku pochodzi stara plebania. Szczęśliwie przetrwała także „Ostoja Pokoju”, stojąca naprzeciwko kościoła. Znajdowały w niej schronienie starsze kobiety. Obecnie towarzyszy jej zespół nowoczesnych budynków, które mieszczą dom opieki. W gestii parafii pozostaje jeszcze dom „Elim”. Warto również odnaleźć dom, w którym mieszkała Matka Ewa. To skromna, drewniana chata z napisem nad wejściem: „Własność Jezusa Chrystusa”. Grób diakonisy znajduje się na tutejszym cmentarzu. Opatrzony jest inskrypcją: „Anicilla Domini 1866-1930 - Służebnica Pańska 1866-1930”.
W połowie XIX wieku do potężnego rodu von Tiele-Winckler należało kilkadziesiąt kopalń, hut i innych zakładów przemysłowych na Górnym Śląsku oraz posiadłości ziemskie: Katowice, Mysłowice, Moszna i Miechowice. Wincklerowie zaliczali się wówczas do najbardziej wpływowych rodzin w Prusach, przyjaźnili się z arystokratami, bywali na dworze królewskim, a później cesarskim, w Berlinie. Inne życie wybrała córka Waleski i Huberta von Tiele-Wincklerów, o takim samym jak matka imieniu Waleska Ewa. Młoda dziedziczka nie rozsmakowała się w życiu światowym i poświęciła się działalności dobroczynnej. W wieku 16 lat przeszła na luteranizm, a po kilku latach została siostrą – diakonisą. Całe życie (a zmarła w roku 1930) pracowała opiekując się potrzebującymi. Za okazywane serce i bogatą działalność nazwaną ją Matką Ewą. Swój czas przeznaczała również na przygotowywanie diakonis do misji w Afryce i Azji oraz pisanie książek religijnych. Dziełem życia Matki Ewy jest Ostoja Pokoju w Miechowicach koło Bytomia, czyli zespół budynków, w których pomagano biednym i skrzywdzonym przez los, a także modlono się i uczono, jak skutecznie nieść pomoc. W 1890 roku ojciec podarował jej dom opieki nad potrzebującymi – Ostoję Pokoju. W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku funkcjonował już cały zespół budynków ze szpitalem „Waleska”, ochronkami, domami pomocy dla dzieci, kobiet i mężczyzn, szkołą pielęgniarską… Nazwy budynków mówią same za siebie: „Radość Matki”, „Jaskółcze Gniazdo”, „Talita Kum” (czyli „Dziewczynko, wstań!”) itp. Do dziś przetrwało tylko kilka z nich, a odnajdziemy je na terenie parafii ewangelicko-augsburskiej. W czasach świetności do najważniejszych obiektów prowadziła lipowa aleja, której zwieńczeniem jest neoromańsko-neogotycki kościół. Zbudowano go w latach 1896-98, na wzór kościoła w Bielefeld. W ołtarzu umieszczono krucyfiks, u stóp którego klęczą hutnik i górnik. Warte uwagi są także: ambona, witraże oraz organy. Obok kościoła stoi następny ceglany budynek, czyli „Cisza Syjonu”; ozdobiony jest fryzem arkadowym i ostrołukowymi oknami. Kiedyś mieściła się w nim m.in. olbrzymia sala do spotkań ewangelizacyjnych. Z 1894 roku pochodzi stara plebania. Szczęśliwie przetrwała także „Ostoja Pokoju”, stojąca naprzeciwko kościoła. Znajdowały w niej schronienie starsze kobiety. Obecnie towarzyszy jej zespół nowoczesnych budynków, które mieszczą dom opieki. W gestii parafii pozostaje jeszcze dom „Elim”. Warto również odnaleźć dom, w którym mieszkała Matka Ewa. To skromna, drewniana chata z napisem nad wejściem: „Własność Jezusa Chrystusa”. Grób diakonisy znajduje się na tutejszym cmentarzu. Opatrzony jest inskrypcją: „Anicilla Domini 1866-1930 - Służebnica Pańska 1866-1930”.
W połowie XIX wieku do potężnego rodu von Tiele-Winckler należało kilkadziesiąt kopalń, hut i innych zakładów przemysłowych na Górnym Śląsku oraz posiadłości ziemskie: Katowice, Mysłowice, Moszna i Miechowice. Wincklerowie zaliczali się wówczas do najbardziej wpływowych rodzin w Prusach, przyjaźnili się z arystokratami, bywali na dworze królewskim, a później cesarskim, w Berlinie. Inne życie wybrała córka Waleski i Huberta von Tiele-Wincklerów, o takim samym jak matka imieniu Waleska Ewa. Młoda dziedziczka nie rozsmakowała się w życiu światowym i poświęciła się działalności dobroczynnej. W wieku 16 lat przeszła na luteranizm, a po kilku latach została siostrą – diakonisą. Całe życie (a zmarła w roku 1930) pracowała opiekując się potrzebującymi. Za okazywane serce i bogatą działalność nazwaną ją Matką Ewą. Swój czas przeznaczała również na przygotowywanie diakonis do misji w Afryce i Azji oraz pisanie książek religijnych. Dziełem życia Matki Ewy jest Ostoja Pokoju w Miechowicach koło Bytomia, czyli zespół budynków, w których pomagano biednym i skrzywdzonym przez los, a także modlono się i uczono, jak skutecznie nieść pomoc. W 1890 roku ojciec podarował jej dom opieki nad potrzebującymi – Ostoję Pokoju. W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku funkcjonował już cały zespół budynków ze szpitalem „Waleska”, ochronkami, domami pomocy dla dzieci, kobiet i mężczyzn, szkołą pielęgniarską… Nazwy budynków mówią same za siebie: „Radość Matki”, „Jaskółcze Gniazdo”, „Talita Kum” (czyli „Dziewczynko, wstań!”) itp. Do dziś przetrwało tylko kilka z nich, a odnajdziemy je na terenie parafii ewangelicko-augsburskiej. W czasach świetności do najważniejszych obiektów prowadziła lipowa aleja, której zwieńczeniem jest neoromańsko-neogotycki kościół. Zbudowano go w latach 1896-98, na wzór kościoła w Bielefeld. W ołtarzu umieszczono krucyfiks, u stóp którego klęczą hutnik i górnik. Warte uwagi są także: ambona, witraże oraz organy. Obok kościoła stoi następny ceglany budynek, czyli „Cisza Syjonu”; ozdobiony jest fryzem arkadowym i ostrołukowymi oknami. Kiedyś mieściła się w nim m.in. olbrzymia sala do spotkań ewangelizacyjnych. Z 1894 roku pochodzi stara plebania. Szczęśliwie przetrwała także „Ostoja Pokoju”, stojąca naprzeciwko kościoła. Znajdowały w niej schronienie starsze kobiety. Obecnie towarzyszy jej zespół nowoczesnych budynków, które mieszczą dom opieki. W gestii parafii pozostaje jeszcze dom „Elim”. Warto również odnaleźć dom, w którym mieszkała Matka Ewa. To skromna, drewniana chata z napisem nad wejściem: „Własność Jezusa Chrystusa”. Grób diakonisy znajduje się na tutejszym cmentarzu. Opatrzony jest inskrypcją: „Anicilla Domini 1866-1930 - Służebnica Pańska 1866-1930”.