Jeden, dwa lub trzy dni w Katowicach

Autor:
Edward Wieczorek
Data publikacji:
08 Luty 2021
Odsłuchaj tekst

1 dzień w Katowicach, czyli creme de la creme

Niewiele miast może się pochwalić nagromadzeniem w jednym miejscu przykładów topowej architektury współczesnej, a jednocześnie obiektów pożądania miłośników kultury i dawnej architektury przemysłowej. Takim miejscem w Katowicach jest Strefa Kultury, leżąca w sąsiedztwie ścisłego, historycznego centrum miasta, na miejscu zlikwidowanej kopalni węgla kamiennego „Katowice” („Ferdinandgrube”). Wydawać by się mogło, że kopalnia w ścisłym centrum miasta jest ewenementem, ale historia miast przemysłowych, podobnych do Katowic, pokazuje, że tak się one rozwijały – wokół dużych obiektów przemysłowych: Łódź i jej zakłady włókiennicze, Chorzów i huta „Królewska” („Kościuszko”), Zabrze – huta „Donnersmarcka” („Zabrze”).
Centrum Katowic (przypomnę – prawa miejskie w 1865 r.) też zostało wciśnięte między różne obiekty przemysłowe: wspomnianą kopalnię „Ferdynand”, hutę „Maria” i „Baildon”.Dziś unikalną Strefę Kultury tworzą trzy nowoczesne obiekty.

Katowice, Muzeum Śląskie na terenie dawnej kopalni "Katowice", foto www.slaskie.travel

W kolejności oddawania do użytku są to: Muzeum Śląskie (2014), siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (2014) i Międzynarodowe Centrum Kongresowe (2015). Uzupełnieniem istniejących tu budowli jest urozmaicona, zagospodarowana zieleń i alejki spacerowe.
Proponujemy zatem naszą wycieczkę zacząć od tego właśnie miejsca, dawnej kopalni, a dziś nowoczesnej i niebanalnej Strefy Kultury. Myślę, że dla wielu osób ogromnym zaskoczeniem będzie porównanie przeobrażenia tego miejsca w zaledwie kilka lat z terenu zakładu przemysłowego w nowoczesne serce kulturalne Katowic.

Muzeum Śląskie w Katowicach, fragment klatki schodowej, foto Sonia Szeląg www.slaskie.travel

Muzeum Śląskie proj. Riegler Riewe Architekten, zlokalizowane jest częściowo w zrewitalizowanych obiektach po kopalni „Katowice”. Kopalnia „Katowice” wydobywała węgiel od roku 1823 do 1999, a po jej zamknięciu zdecydowano się umieścić na jej terenie – z wykorzystaniem części budynków – siedzibę Muzeum Śląskiego. Samo muzeum zlokalizowane jest na trzech kondygnacjach pod ziemią, a szklane prostopadłościany na powierzchni to jedynie świetliki doświetlające i wentylujące całe podziemne założenie architektoniczne. Te „szklane domy” i wieża szybu „Warszawa” (punkt widokowy) są symbolem Muzeum Śląskiego. Na potrzeby muzealne wykorzystano też dawną maszynownię, kotłownię i wieżę szybową, a adaptacja kolejnych poprzemysłowych budynków trwa.
Tylko przysłowiowy „rzut beretem” (a tak naprawdę 150-200 metrów) oddziela zabudowę Muzeum Śląskiego od siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Dodam, że ona również ulokowała się na terenie pokopalnianym, na jej placu drzewnym („holcplacu” jak mawiają na Śląsku).

Katowicka Strefa Kultury - siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, foto www.slaskie.travel

Choć w innej estetyce i kolorystyce, NOSPR doskonale współgra z industrialno-szklaną zabudową Muzeum Śląskiego. Budynek ten zaprojektował zespół Tomasza Koniora, znanego śląskiego architekta. Budynek łączy najwyższej jakości akustykę (japońska firma Nagata Acoustics) z piękną architekturą, nawiązującą do tradycyjnej architektury górnośląskich „familoków” z czerwonej cegły, z czerwonymi obramowaniami okien  (jak np. na katowickim Nikiszowcu).

Katowicka Strefa Kultury - siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, foto Urząd Miasta Katowice

Zachodnim sąsiadem Strefy Kultury jest budynek Międzynarodowego Centrum Kongresowego, zaprojektowane przez warszawską pracownię JEMS Architekci (m.in. Lotnisko Chopina, kościół Opatrzności Bożej w Warszawie, Muzeum Historii Polski).
Duża bryła budynku została rozcięta szerokim tarasowo schodzącym zielonym kanionem, tzw. „Zieloną Doliną”, w której powstało otwarcie na sąsiedni, liczący już pół wieku „Spodek” oraz piesze przejście. Projektanci porównali swoje dzieło do rozdeptanego pudełka po butach, ale owe „pudełko” przyniosło im liczne nagrody architektoniczne – w tym Architektura Roku 2015. Sama zaś Zielona Dolina stała się popularnym katowickim miejscem spotkań.

Katowice, Międzynarodowe Centrum Kongresowe, foto Urząd Miasta Katowice

Dodajmy też, że stojąca obok Międzynarodowego Centrum Kongresowego Hala Widowiskowo-Sportowa „Spodek” oddana została do użytku w 1971 r. i do dziś w niczym nie straciła na świeżości architektonicznego pomysłu. Co prawda, na co dzień nie jest ona dostępna dla zwiedzających (w przeciwieństwie do Muzeum Śląskiego), ale obejrzenie jej z zewnątrz z różnych perspektyw, także daje niepowtarzalne wrażenia.

Jedna z ikon współczesnych Katowic - hala widowiskowo-sportowa Spodek, foto www.slaskie.travel

Więcej o współczesnej architekturze Katowic 

Architektura współczesna wywołuje rozbieżne oceny i emocje, ale jedno jest pewne – nie można przejść obok niej obojętnie. Już starożytni stwierdzili, że o gustach i upodobaniach się nie dyskutuje. Przykład dyskusji, wobec – zburzonego już – katowickiego dworca PKP pokazuje, jak różny jest odbiór architektury współczesnej. Czy z architektury współczesnej naszego regionu powinniśmy być dumni, czy się wstydzić – o tym dziś słów kilka.

 

 

Dodam na końcu, że w sąsiedztwie Strefy Kultury powstają dwa bliźniacze biurowce (proj. Przemo Łukasik i Łukasz Zagała Medusa Group) KTW I (14 pięter i 66 m wys.) i KTW II (31 pięter i 134 m wys.).
Strefa Kultury przylega do Ronda Sztuki (galerii katowickiej Akademii Sztuk Pięknych) i dawnego Parku Zamkowego z Pomnikiem Powstańców Śląskich – jednym z symboli Katowic.

Drugim miejscem w Katowicach, które chciałbym zaproponować na pierwszy dzień wycieczki jest zespół sąsiadujących z sobą osiedli górniczych Nikiszowiec i Giszowiec.
Jeśli nie jesteśmy zmotoryzowani, do Nikiszowca i Giszowca możemy dotrzeć autobusami komunikacji miejskiej nr 30 i 673 (kursy raz na godzinę, czas jazdy ok. 30 minut), z przystanku przy ul. Roździeńskiego – po przeciwnej stronie od siedziby NOSPR (przejście przez przejście dla pieszych lub kładką nad ul. Roździeńskiego). Rozkład dla linii 30 i 673 tu: https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/

Starszy Giszowiec i młodszy Nikiszowiec łączą osoby projektantów – kuzynów Georga i Emila Zillmannów oraz inwestor - spółka „Georg von Giesche’s Erben” (pol. Spadkobiercy Jerzego Giesche). Dzieli zaś kilka lat różnicy i zupełnie odmienne style.
Giszowiec powstał w latach 1906-1910, wg koncepcji angielskiego socjologa Ebenezera Howarda, jako tzw. „miasto-ogród” (choć Niemcy określali je jako „wieś-ogród Gartendorf). W bukowym lesie wycięto miejsce pod osiedle, na które złożyło się nieco ponad 300 domków jedno-, dwu-, trzy- i czterorodzinnych dla górników kopalni „Giesche” („Wieczorek”). Robotnicy zamieszkiwali domki dwurodzinne i większe, a jednorodzinne były dla dozoru i lekarza. Budynki wzorowano na typowej architekturze górnośląskiej. Towarzyszyły im obiekty użyteczności publicznej. Wszystko to otoczone ogródkami i pozostałościami lasu.

Jeden z ponad 40 typów budynków na osiedlu Giszowiec, foto Edward Wieczorek

Osiedle miało rzut prostokąta z ulicami, zbiegającymi się w centrum – dzisiejszym placu Pod Lipami. Przy nim zbudowano gospodę z zapleczem i salą widowiskową, Nadleśnictwo (dziś przedszkole), szkoły (dziś budynki biurowe) i tzw. konzumy, czyli sklepy prowadzone przez spółkę „Georg von Giesche’s Erben” z bardzo przystępnymi cenami.

Osiedle Giszowiec w Katowicach, dawne konzumy, foto Marek Mróz wikipedia.org

Osiedle jest unikatem w skali kraju, jednym z nielicznych przykładów „miast-ogrodów” w Europie, ale zostało w 70 procentach zniszczone w latach 70. XX w. i zastąpione wielkopłytową zabudową mieszkalną. Pozostałe resztki domków i wspomniane budynki publiczne wpisano do rejestru zabytków. Ale i ta resztka daje obraz owej unikalnej zabudowy.

Osiedle Giszowiec w Katowicach, gospoda, foto Marek Mróz wikipedia.org

Bardziej zwartą, charakterystyczną dla Śląska ceglaną zabudowę wielorodzinną tzw. „familoków”, ma sąsiednie osiedle Nikiszowiec. Od Giszowca dzieli go 2,5 km, ale odległość tę możemy pokonać autobusami linii 30 i 674 (rozkład: https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/)

Więcej o familokach, Giszowcu i Nikiszowcu tu: 

Choć familoki należą do najbardziej charakterystycznych elementów śląskiego krajobrazu, podobnie – jak kopalnie i hałdy – od kilkudziesięciu lat systematycznie z niego znikają. To proces nieodwracalny. Domy starzeją się podobnie jak ludzie i niedługo w miejsce prawdziwych familoków pozostaną tylko ich artefakty zapisane w filmach Kazimierza Kutza, obrazach Ewalda Gawlika, Erwina Sówki, Jacka Rykały i Romana Nowotarskiego czy w regionalnej literaturze, jak choćby w „Cholonku” Janoscha. Zanim znikną na zawsze, przyjrzyjmy się architektonicznemu (ale i socjologicznemu) zjawisku pod nazwą familok.

 

Nikiszowiec zbudowano w latach 1910-1919, by rozwiązać problem mieszkań dla górników kopalni „Giesche”. Wspomniane wcześniej osiedle Giszowiec stało się zbyt małe, bo zatrudnienie w rozwijającej się kopalni wciąż rosło, zbudowano więc w sąsiedztwie kopalni kompleks 9 kwartałów zamkniętych w prostokąty i wielokąty bloków mieszkalnych, pospinanych wzajemnie przewiązkami z szerokimi bramami.

Katowickie osiedle Nikiszowiec, foto www.slaskie.travel

Charakterystyczna jest kolorystyka osiedla: brunatno-czerwone, ceglane budynki z czerwonymi obramieniami okien i białymi ramami okien. Podwórza między domami, zabudowane niegdyś chlewikami i komórkami, przekształcono w latach 70. XX w. w zieleńce z drzewami i krzewami.
Zabudowa mieszkalna otacza centralnie położony plac Wyzwolenia z dawną gospodą (dziś poczta i bank), sklepami i kościołem św. Anny. Osiedle było samowystarczalne. Istniał na nim nawet posterunek policji z aresztem.

Katowice, osiedle Nikiszowiec budynek dawnej gospody - dziś poczta, foto Edward Wieczorek

Jako niezwykle unikalne, ale zarazem charakterystyczne dla architektury kolonii robotniczych Górnego Śląska (a jest ich ponad 250), było wielokrotnie miejscem akcji wielu filmów – jak chociażby słynnej „Soli ziemi czarnej” Kazimierza Kutza. Unikalność osiedla została też doceniona wpisaniem go w roku 2011 na listę Pomników Historii. Mając trochę czasu możemy zajrzeć do Działu Etnologii Miasta (oddziału Muzeum Historii Katowic) w budynku dawnej pralni i magla.

Spacerując po Nikiszowcu możemy też skorzystać z audioprzewodnika do pobrania na slaskie.travel
Jednodniowa wycieczka po Strefie Kultury i zabytkowych osiedlach Nikiszowiec i Giszowiec nie może się obejść bez zjedzenia czegokolwiek, a zwłaszcza specjałów kuchni śląskiej. Polecamy zatem: „Modro” w Strefie Kultury (Szlak Kulinarny „Śląskie Smaki”), „Śląska Prohibicja” na Nikiszowcu lub „Dworku Pod Lipami” na Giszowcu.

Drugi dzień, czyli rzut oka na Katowice (także zielone)

Mając dwa dni do dyspozycji w Katowicach i „zaliczoną” Strefę Kultury, Giszowiec i Nikiszowiec, wybierzmy się na spacer po ścisłym centrum, by zapoznać się z architekturą miasta XIX-wiecznego, które – zdaniem wielu – rozwijało się w tempie Chicago. No, bo popatrzmy: w 1839 r. jeszcze wieś „zabita dechami”, w 1846 r. – połączenie kolejowe z Wrocławiem (a rok później z Krakowem), w 1865 r. – prawa miejskie, a już w 1875 r. – siedziba powiatu.
Efektem tego gwałtownego rozwoju jest kilkaset kamienic i gmachów użyteczności publicznej. Większość z nich reprezentuje modny w XIX wieku styl historyzujący lub eklektyczny, czyli mówiąc wprost „wszystkiego po trochu”. Neobarokowe dekoracje, okna, neogotyckie szczyty domów itp.Spacer zaczniemy na katowickim rynku (przy rynku pod nr 13 mieści się Centrum Informacji Turystycznej, gdzie możemy otrzymać bezpłatne materiały o Katowicach, zakupić pocztówki i pamiątki). Stojąc na Rynku u stóp Teatru Śląskiego im. S. Wyspiańskiego (1907 r.) spróbujmy uruchomić wyobraźnię: w miejscu dzisiejszego domu towarowego „Skarbek” prawdopodobnie stała karczma dworska, uwieczniona na rycinie Fryderyka W. Knippla z ok. 1849 r.. Za funkcjonalistycznym budynkiem Banku Śląskiego rozlewał się niegdyś staw hutniczy, nad którym znajdowała się kuźnica bogucka, wzmiankowana już w XV w., a młot owej kuźnicy wybrany został na godło wsi, a później miasta (1865 r.).Od rynku w kierunku północnym biegnie Aleja Korfantego (niegdyś ul. Zamkowa). Przy niej chcę zwrócić Waszą uwagę na dwa historyzujące budynki – dawnego hotelu „Grand” pod nr. 3 z 1899 r.(do 2014 r. siedziby Muzeum Śląskiego) oraz kolejnej (nr 5) mieszkalno-handlowej kamienicy z 1900 r.

Katowice, budynek dawnego hotelu "Grand", foto Adrian Tync wikipedia.org

Wróćmy na rynek i wejdźmy w ul. Warszawską. Spotkamy przy niej szereg pięknych budynków z ok. 1900-1905 r., ale także neobarokowy gmach Banku Spółek Zarobkowych z 1924 r. i neoromańską ewangelicko-augsburską katedrę Zmartwychwstania Pańskiego z 1858 r. To najstarsza budowla zachowana w centrum miasta.

Katowice, katedra ewangelicko-augsburska, foto Andrzej Otrębski wikipedia.org i Kościół Mariacki, foto Andrzej Hajdas wikipedia.org

Nieco dalej, po przeciwnej stronie ul. Warszawskiej, wznosi się parafialny kościół katolicki Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny – neogotycki z 1870 r., bowiem Katowice od początku swojego miejskiego bytu były ośrodkiem wielo religijnym i wielokulturowym (oprócz wspomnianych kościołów w mieście była jeszcze synagoga). Zatem nie tylko Kraków ma Kościół Mariacki. Mają go i Katowice.Ulicą Mariacką przejdziemy w kierunku starego dworca kolejowego przy ul. Dworcowej. To drugi z kolei budynek dworcowy, zbudowany w stylu secesyjnym, nieco zaburzonej wtrętami z lat 20. XX w., przypominający fragmentami dworzec praski.

Stary dworzec katowicki, foto Edward Wieczorek

Na przeciw starego budynku dworcowego stoi eklektyczny hotel „Monopol” z 1902 r. z piękną, białą, ceramiczną elewacją. Wracamy do rynku ul. Dworcową i Pocztową. Przy tej ostatniej – na rogu z ul. Młyńską stoi okazały eklektyczny budynek dawnego hotelu Kotzura z 1898 r.
Od rynku tym razem, wchodzimy w ul. 3 Maja – najstarszą oś miejską, ukształtowaną jeszcze w latach 60. XIX w. Wówczas ulica nazywała się Pańską. Już na samym początku (nr 6-8) interesująca kamienica z czerwonej cegły, zwana „Pod butem” (jej inwestorem był handlarz obuwiem) z 1907 r., a za nią kolejne kamienice mieszkalno-handlowe z początku XX w.

Katowicka "Kamienica pod butem", foto Adrian Tync, wikipedia.org

I jej detal, foto Michał Bulsa, wikipedia.org

Idąc ul. 3 Maja miniemy współczesną Galerię Katowicką i dochodzimy do ul. Słowackiego. Narożnik ul. 3 Maja i Słowackiego zajmuje – zdaniem wielu – najpiękniejsza kamienica miasta „Biała dama”. Zbudowano ją w latach 1904-1905, wg projektu P. Frantziocha, który był jej pierwszym właścicielem. Powstała w miejscu pierwszej katowickiej synagogi, a nazwana tak została ze względu na fasadę z białej glazurowanej cegły i bogatą dekorację sztukatorską.

"Biała dama" foto Ossolka, wikipedia.org

Naprzeciw „Białej damy” wznosi się gmach królewskiego gimnazjum męskiego (obecnie VIII LO im. M. Skłodowskiej-Curie) z poł. XIX w., do którego uczęszczał wybitny działacz polityczny Górnego Śląska Wojciech Korfanty.
Proponujemy przejść ulicami Słowackiego i Mieckiewicza do rynku. Po drodze spotkamy kolejny interesujący gmach III LO im. A. Mickiewicza oraz kilkanaście kamienic mieszczańskich z końca XIX i początku XX w.

Katowice, gmach III LO im. A. Mickiewicza, foto Edward Wieczorek

Katowice, fragment kamienicy przy ul. Mickiewicza 14, foto Edward Wieczorek

Przy ulicy Mickiewicza stała niegdyś synagoga, zniszczona we wrześniu 1939 r. i rozebrana, sąsiadował z nią, stojący do dziś budynek Łaźni Miejskiej z 1895 r. (obecnie siedziba Inspektoratu PZU Życie SA).
A propos synagogi, a ściślej społeczności żydowskiej. Nie wszyscy wiedzą, że Izrael narodził się w Katowicach. Tak, tak. W listopadzie 1884 r. w Katowicach odbył się pierwszy zjazd delegatów Ruchu Miłośników Syjonu. Na spotkaniu zapadła ważna decyzja o powstaniu żydowskiego państwa na Bliskim Wschodzie. Uczestnicy konferencji z Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Palestyny przygotowali plan założenia nowych osad żydowskich w Palestynie. To kluczowe dla historii Izraela spotkanie miało miejsce w nieistniejącym współcześnie domu na rogu ul. Młyńskiej i ul. Stawowej. W 120. rocznicę Konferencji Katowickiej władze wojewódzkie i miejskie umieściły na budynku przy ul. Młyńskiej 13 pamiątkową tablicę w języku hebrajskim i polskim.
Wróćmy jednak do ul. Mickiewicza. Już przy rynku stoi modernistyczny gmach dawnego Banku Gospodarstwa Krajowego z 1928 r.

Obiad możemy zjeść w centrum miasta lub restauracji „Patio Park” w Parku Kościuszki, bowiem drugą część dnia – po tak intensywnym spacerze, proponuję spędzić wśród katowickiej zieleni. Do parku możemy dojechać (wrócić) z rynku tramwajami linii 6 i 16 (rozkład: https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/)

Katowice, wieża spadochronowa i pomnik alpinistów w Parku Kościuszki, foto Edward Wieczorek

Park Kościuszki powstał pod koniec XIX w. na terenach pogórniczych i do dziś stanowi ulubione miejsce spaceru katowiczan. Oprócz bogatej i urozmaiconej zieleni, kryje on kilka obiektów wartych obejrzenia. Na północnym skraju dominuje ażurowa wieża spadochronowa. Bohaterska obrona (czego jednak nie potwierdzają i nie wykluczają źródła historyczne) wieży, zbudowanej w l. 1937/38 przez Ligę Obrony Powietrznej i Przeciwlotniczej do treningu skoków spadochronowych, dzięki literackim opracowaniom (Kazimierza Gołby „Wieża spadochronowa” i Wilhelma Szewczyka „Ptaki ptakom”) weszła na trwale do świadomości Polaków. Dzisiejsza, 48-metrowa, jest powojenną rekonstrukcją wieży zniszczonej przez Niemców. Obok niej stoi granitowy obelisk autorstwa Juranda Jareckiego, upamiętniający tamte tragiczne wydarzenia.
Z kolei na południowym skraju parku, prawie na kulminacji Wzgórza Beaty, gdzie niegdyś stała Wieża Bismarcka, dziś znajduje się zespół kościelny z drewnianym kościółkiem Św. Michała Archanioła, wolno stojącą dzwonnicą i zabytkowym ogrodzeniem z charakterystyczną bramką. Sprowadzony do parku w 1938 r. z Syryni kościółek, pochodzący z 1510 r., jest jednym z  najstarszych zabytków sakralnych województwa śląskiego. Wraz ze stojącym obok niego spichlerzem miał stanowić zalążek przyszłego skansenu. Spichlerz spłonął w 1969 r., zaś kościół pełni do dzisiaj swą funkcję sakralną, będąc jednocześnie filią Muzeum Historii Katowic.

Kościół św. Michała Archanioła w katowickim Parku Kościuszki, foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel

W sąsiedztwie kościoła stoi Pomnik Śląskich Alpinistow (2015 r., proj. B. Burzyńskiego). 100 metrów na południe od kościoła, otoczony gęstymi tujami, rozłożył się cmentarz wojenny. Pochowano na nim prawie 300 żołnierzy radzieckich, poległych przy zdobywaniu Katowic w styczniu 1945 r. Cmentarz ten przeniesiono na skraj parku Kościuszki z dawnego parku zamkowego przy obecnej Al. Korfantego w czasie budowy ronda i Pomnika Powstańców Śląskich w l. 1962-1967.

Z parku, ul. Kościuszki tramwajem, lub pieszo możemy wrócić do centrum Katowic.

Trzeci dzień, troszkę wiedzy o mieście

Trzeciego dnia zajrzyjmy do Muzeum Historii Katowic przy ul. Szafranka 9, przyjrzeć się dziejom miasta, ale także ciekawej ekspozycji wnętrz mieszczańskich z XIX wieku. Muzeum mieści się w interesującej, secesyjnej kamienicy czynszowej z 1910 r. Budynek symbolizuje czasy najprężniejszego rozwoju miasta oraz obrazuje zamożność jego mieszkańców. We wnętrzu zorganizowano stałą ekspozycję wnętrz, nawiązującą do czasów powstania kamienicy. Wystawa pokazuje duże mieszkanie najzamożniejszych katowickich mieszczan oraz mniejsze – mieszczaństwa średniozamożnego. Oryginalne meble i sprzęty oraz odtworzone obowiązujące wówczas formy aranżacji wnętrz przedstawiają czasy początku XX w. Wystawy organizowane są na 3 piętrach, przy czym na pierwszym i ostatnim zaprezentowano wystawy stałe.

Budynek Muzeum Historii Katowic, foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel

Przy wejściu do budynku MHK stoi, odsłonięta w 2007 r., naturalnej wielkości figura Stanisława Ignacego Witkiewicza (proj. T. Wenklar). W ten sposób Muzeum akcentuje posiadanie jednej z piękniejszych w Polsce kolekcji portretów Witkacego – dwudziestu sześciu wizerunków jednej modelki Eugenii Wyszomirskiej-Kuźnickiej, zwanej przez artystę ze względu na nieregularne rysy twarzy Asymetryczną Damą. W zbiorach muzeum znajduje się blisko 140 000 eksponatów, w tym bogata kolekcja prac Witkacego oraz największy zbiór porcelany śląskiej z okresu międzywojennego – firmy „Czuday” (później „Giesche”, „Porcelana Bogucice”).

Witający gości Muzeum Historii Katowic "Witkacy", foto Edward Wieczorek

Fragment ekspozycji Muzeum Historii Katowic, foto Tomasz Renk, www.slaskie.travel

Po poznaniu dziejów Katowic i obejrzeniu najciekawszych eksponatów Muzeum Historii Katowic proponuję przerwę na kawę (obiad), a potem spacer katowickim Szlakiem Moderny (drugi taki szlak wyznaczono w Gdyni), który przybliży kilkanaście perełek modernistycznej zabudowy. Jego trasa ukazuje prawdziwe, silnie inspirujące oblicze Katowic dwudziestolecia międzywojennego (szlak posiada alternatywną dla naszej audio wycieczkę "Katowice-Śródmieście-Południe", którą możemy pobrać na slaskie.travel).
Na szlak składa się 16 obiektów, charakterystycznych dla architektury lat 30. XX w. kształcie prostopadłościanów, konstrukcji szkieletowej z betonu, podciętych z pasmowym układem okien. Należą do nich zwłaszcza pierwsze w Polsce „drapacze chmur” (Wojewódzka 23 i Żwirki i Wigury), budynki mieszkalne z charakterystycznymi przeszklonymi ogrodami zimowymi i obiekty użyteczności publicznej (obecny Klinika Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Reymonta, gmach Politechniki Śląskiej przy ul. Krasińskiego, dawny Dom Oświatowy przy ul. Francuskiej). Przejście szlaku zajmie nam ok. 2 godzin.

Ważnym miejscem na Szlaku Moderny jest plac Sejmu Śląskiego z monumentalnym gmachem dawnego Sejmu Śląskiego i Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Gmach zbudowano w stylu monumentalnego klasycyzmu, a do zaprojektowania sali obrad posłużono się wzorcem antycznego teatru i podobnymi budowlami parlamentarnymi w Paryżu i Wiedniu.Westybul budynku sejmowego przypomina swoim rozwiązaniem dziedziniec włoskiego palazzo i na pierwszy rzut oka kojarzy się z renesansowymi pałacami, jak choćby z dziedzińcem wawelskim. To także jeden z elementów zakładanej monumentalności budynku.

Katowice, gmach dawnego Sejmu Śląskiego i Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego od strony pl. Sejmu Śląskiego, foto Lestat (Jan Mehlich) wikipedia.org 

Katowice, wstybul i sala sejmowa dawnego Sejmu Śląskiego, foto Lestat (Jan Mehlich) wikipedia.org 

Od zachodniej strony gmach przylega do placu Sejmu Śląskiego z pomnikiem Wojciecha Korfantego oraz modernistycznym gmachem Urzędów Niezespolonych (obecnie Wydział Filologii Polskiej Uniwersytetu Śląskiego).

Katowice, dawny gmach Urzędów Niezespolonych, foto Edward Wieczorek

Niespełna 200 metrów od pl. Sejmu Śląskiego, przy ul. Powstańców stoi archikatedra Chrystusa Króla. To efekt konkursu architektonicznego, a budowano ją prawie 30 lat (rozpoczęcie budowy 1927, konsekracja – 1955 r.). Wspólnie z gmachem Sejmu Śląskiego została ona wpisana w 2017 r. przez Prezydenta RP na listę Pomników Historii.

Katowicka archikatedra Chrystusa Króla, foto Tomasz Renk www.slaskie.travel

Piękne przykłady katowickiej moderny z tzw. ogrodami zimowymi: ul. PCK i ul. Podchorążych, foto Edward Wieczorek

Katowice, skrzyżowanie ul. PCK i Skłodowskiej-Curie, foto Urząd Miasta Katowice

I wreszcie clou szlaku – przy skrzyżowaniu ul Skłodowskiej-Curie i Żwirki i Wigury duma przedwojennych Katowic, „drapacz chmur” z l. 1930-32 – konstruktywistyczny 14-pietrowy wieżowiec (wówczas najwyższy w Polsce), mieszczący m.in. biura Izby Skarbowej. Nieco poniżej, po prawej stoi  modernistyczny kościół garnizonowy Św. Kazimierza z 1930 r.

Katowicki "drapacz chmur", foto Urząd Miasta Katowice

O górnośląskim moderniźmie także w: 

Architektura modernistyczna przeżywa swój renesans. Coraz więcej historyków architektury wyraża się o niej w superlatywach, coraz więcej obiektów trafia na różnego rodzaju rankingi (m.in. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO). Również w naszym regionie zaczyna się dostrzegać nowatorstwo i świeżość architektury lat 20. i 30. XX wieku, a wśród miast, gdzie moderna znakomicie wpisuje się w tkankę miejską, są Bytom, Gliwice, Zabrze, Chorzów i Katowice. Pięknej moderny nie brakuje też w Częstochowie, Bielsku-Białej czy Wiśle, ale skoncentrujmy się na miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

 

***

Uważa się, że każde miasto ma swój klimat. Jakieś genius loci: wąskie średniowieczne zaułki, przytłaczające bryły zabudowy, eleganckie bulwary, ciekawe muzea itp. Co takiego mają Katowice? Trudno tak jednoznacznie odpowiedzieć. To tak, jakby w jednym zdaniu opisać: „dlaczego Adam Mickiewicz wielkim poetą był”. 
Katowice są pod pewnym względem wyjątkowe. Może rzutuje na to nieustanna zmienność: z wioski zabitej dechami, poprzez nuworyszowskie miasto, stolicę powiatu – po stolicę województwa. Każdy z tych etapów zostawiał coś w tkance miejskie, ślad w zabudowie, zapis kronikarski. A może diametralna przemiana z miasta przemysłu ciężkiego, pełnego kominów, dymów, fetoru, sadzy – w przyjazne do życia miasto nowoczesnej gospodarki, nowych osiedli, zagospodarowanej zieleni oraz imponujących obiektów użyteczności publicznej. O Katowicach mówi się jako o „mieście ogrodów”, „mieście spotkań”, mieście muzyki”. Niejeden z gości Katowic, który miał okazję przyjechać tu po latach stanął zaskoczony przemianami, ba, sami mieszkańcy są nimi zaskoczeni. Może więc warto przyjechać do Katowic, przekonać się, czym różnią się one od Poznania, Krakowa, Rzeszowa czy Stalowej Woli?

Katowice od strony Doliny Trzech Stawów, foto ilikesilesia.com

 

 

 

Wyświetlenia:  908