Czeladź jest ponad 30-tysięcznym miastem, położonym w północno-wschodniej części Aglomeracji Katowickiej, która wchodzi w skład Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Przez miasto przepływa rzeka Brynica. Czeladź należy do najstarszych miast w tej części obecnego województwa śląskiego. Jako ośrodek miejski ukształtowała się już w XIII wieku, pełniąc wtedy ważną rolę na granicy małopolsko-śląskiej. Od XV do końca XVIII wieku wchodziła w skład biskupiego Księstwa Siewierskiego. Jeszcze w połowie XIX wieku mieszkańcy Czeladzi zajmowali się głównie rzemiosłem i handlem, wkrótce jednak miasto przekształciło się w ośrodek przemysłowy. Położone nad Brynicą centrum miasta zachowało pseudoowalnicowy, średniowieczny układ urbanistyczny. Jego centrum stanowi, oczywiście, rynek, który niegdyś pełnił funkcje placu targowego.
Pierzeje rynkowe były w większości zabudowane domami podcieniowymi. Ważnym miejscem na rynku była drewniana karczma wójtowska, wyburzona w 1917 roku. Obecnie na rynku dominuje zabudowa murowana - warto zwrócić tutaj uwagę na posiadającą akcenty barokowe kamienicę Konarzewskich pod numerem 22. Na szczęście, na uliczkach przyrynkowych zobaczymy jeszcze przykłady dawnego, tradycyjnego budownictwa. Z rynku do monumentalnego kościoła św. Stanisława prowadzi ulica Kościelna. Ciekawostką jest fakt, że pomiędzy domami znajdują się odstępy, które niegdyś wypełniały bogato zdobione bramy, prowadzące na podwórze. Już na początku ulicy Kościelnej, po lewej stronie znajduje się dom z zamurowanymi co prawda podcieniami, ale zachowanym dachem przyczółkowym; w obecnym kształcie pochodzi z połowy XIX wieku.
Dużo ciekawszy jest dom podcieniowy z numerem 3. Ustawiony szczytem do ulicy, pokazuje, jak wyglądało kiedyś centrum handlowe Czeladzi. W domu tym zarówno mieszkano, jak i prowadzono interesy. Przyczółkowy dach wciąż chronią drewniane gonty. Trzy solidne kolumny wspierają podcienia. Ten piękny obiekt postawiono już w XVIII wieku. Dom podcieniowy z numerem 3 przetrwał m.in. dlatego, że w latach 50. ubiegłego stulecia władze państwowe i partyjne postanowiły urządzić w nim świetlicę i muzeum im. Feliksa Dzierżyńskiego. Kiedy pomysł szczęśliwie upadł, w wyremontowanym budynku urządzono księgarnię, a później zakład fotograficzny.